To naprawdę niezapomniane wrażenia - rozmowa z Pawłem Orzłowskim, zawodnikiem Zagłębia Lubin

Paweł Orzłowski wrócił do Zagłębia Lubin po kilkumiesięcznej przerwie. W Tym czasie występował w najlepszej lidze świata, niemieckiej Bundeslidze, gdzie reprezentował barwy MT Melsungen. Podczas pobytu w Niemczech wystąpił w spotkaniach z tak renomowanymi zespołami jak m.in. HSV Hamburg. - To naprawdę niezapomniane wrażenia - mówi popularny "Orzeł".

Łukasz Lemanik
Łukasz Lemanik

Łukasz Lemanik: Paweł, dlaczego zdecydowałeś się na powrót do Zagłębia?

Paweł Orzłowski: Dlaczego wróciłem? No cóż, po prostu nieraz tak bywa w życiu sportowca, że nie zawsze wszystko układa się po jego myśli i tak właśnie było w moim przypadku. Dlatego zdecydowałem się na powrót do Zagłębia Lubin.

Jak oceniasz Bundeslige, która uznawana jest za najlepszą ligę świata?

- Myślę, że jest to najlepsza liga na świecie ponieważ grają w niej zespoły, które w swoich kadrach mają najlepszych zawodników z całego świata. Przykładem tego może być tegoroczna Liga Mistrzów, w której to w półfinale na 4 drużyny, aż 3 reprezentują właśnie Bundesligę.

Na stronie MT Melsungen przy Twoim nazwisku w kadrze można było znaleźć napis – "Ochonski Nutzfahrzeuge". Możesz nam zdradzić, co on oznaczał?

- W mojej drużynie oprócz ogólnego budżetu klubu każdy zawodnik dodatkowo miał swojego sponsora i właśnie moim indywidualnym sponsorem był pan Ochoński. Polak, który od dłuższego czasu mieszka w Niemczech i prowadzi tam własną firmę.

Czy podczas pobytu w Niemczech miałeś czas, aby spotkać się z Bartkiem Jaszką i Michałem Kubisztalem?

- Podczas pobytu w Niemczech miałem możliwość spotkania się z Michałem i Bartkiem tylko podczas meczów ligowych między naszymi drużynami. Ciężko jest znaleźć jakiś wolny termin w trakcie sezonu, aby spotkać się i na spokojnie porozmawiać. Jednak na całe szczęście mamy kontakt telefoniczny. Zdarza się, że rozmawiamy również przez Internet.

Zmieńmy trochę temat. Zagłębie zakończyło rundę zasadniczą na 7 miejscu. Co myślisz na ten temat? Nie byłeś zaskoczony?

- Faktycznie byłem zaskoczony miejscem w tabeli, ale niestety nie miałem możliwości obejrzenia zbyt wielu meczy Zagłębia. Dlatego ciężko mi jest powiedzieć dlaczego tak się stało. Wydaje mi się, że było to spowodowane zmianami w składzie ekipy.

Paweł, nie da się ukryć, że w związku z Twoim powrotem wiązane są wielkie nadzieje szczególnie jeśli chodzi o grę w defensywie...

- Miło mi to słyszeć i ze swojej strony postaram się, aby tak się działo. Myślę, że przyda tu się moje doświadczenie. Poza tym aż tak dużo czasu nie upłynęło od mojego wyjazdu. Mam także nadzieje, że bardzo szybko wrócę z powrotem na odpowiednie tory i postaram się jak najwięcej pomóc ekipie w tym elemencie gry.

Miałeś już kiedyś okazję grać z Tomkiem Morawskim. Czy fakt ten ułatwi Wam zgranie na parkiecie w najbliższych meczach?

- Faktycznie, z Tomkiem miałem już okazje zagrać. Jednak to było dawno temu i każdy z nas od tamtego czasu zmienił swój styl gry. Myślę jednak, że w miarę upływu czasu znajdziemy wspólny język i będziemy rozumieli się bez słów.

Co się czuje po wyjściu na parkiet po przeszło półrocznej przerwie w grze w polskiej ekstraklasie z drużyną, z którą zdobywało się medale?

- W pierwszym meczu faktycznie dało się odczuć pewien stres i emocje związane z moim powrotem. Jednak szybko sobie z tym poradziłem, i mam nadzieję, że moja gra będzie już tylko efektywniejsza.

Nie będzie ciężko przestawić się z gry w świetnych niemieckich halach, na grę w naszej sali przy SP 14?

- Z tym nie będzie raczej problemu ale trzeba przyznać, że sala szkolna, w której przychodzi rozgrywać nam nasze mecze, nie przynosi nam chluby. Przez ten okres który spędziłem za granicą zobaczyłem i wiem dokładnie, że gra się tak naprawdę dla kibiców. Jednak, żeby tak było muszą być ku temu odpowiednie warunki, a nie salka na raptem 300 osób. Moja poprzednia drużyna miała halę na 4500 tysiąca osób. Ciekawostką może też być mecz w Hamburgu, gdzie grałem przy ponad 10.000 tysięcznej widowni, a to naprawdę niezapomniane wrażenia.

Ostatnio w Polsce kolejny raz byliśmy świadkami dyskusji na temat fazy play-off, której nie ma na przykład w Niemczech. Co myślisz na ten temat?

- Na pewno jest wielu zwolenników jak i przeciwników play-off. W Niemczech nie ma tego systemu rozgrywania meczów, ponieważ liga liczy sobie aż 18 zespołów i w ciągu sezonu jest dość duża liczba spotkań do rozegrania. Na dodatkowe po prostu nie byłoby czasu.

Na koniec - gdybyś dostał kolejną ofertę z zagranicy, skorzystałbyś z niej?

- Powiem tak: nauczony zdobytym doświadczeniem, myślę, że w przypadku kolejnej propozycji poważnie bym ją przemyślał i gdybym uznał, że jest odpowiednia to dlaczego nie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×