Liga Mistrzów: kielczanie z kolejną porażką. Telekom Veszprem za mocny
Przegraną zakończyli rok 2017 piłkarze ręczni PGE VIVE w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Kielczanie w 10. kolejce ulegli Telekomowi Veszprem pięcioma trafieniami - 26:31.
Znakomicie w szeregach żółto-biało-niebieskich rozpoczął przede wszystkim Michał Jurecki. Kapitan kieleckiej siódemki już w pierwszych akcjach postraszył Węgrów i nic nie robił sobie z ich piekielnie twardej obrony. Z zabójczą precyzją rzuty karne wykonywał natomiast Karol Bielecki - w pierwsze, drugie i trzecie tempo - Roland Mikler nie potrafił rozczytać polskiego rozgrywającego.
Pozostali zawodnicy z województwa świętokrzyskiego mieli jednak małe problemy ze skutecznością. To pozwoliło szczypiornistom z Veszprem na zbudowanie minimalnej przewagi, ale mistrzowie Polski nie pozwolili swoim rywalom na odskoczenie. Dobry impuls przyniosła między innymi zmiana na środku rozegrania. Za Deana Bombaca na boisku pojawił się Uros Zorman i błyskawicznie rozruszał atak swojej ekipy i naruszył podstawy mocnej defensywy Telekomu.
W drugiej połowie znacznej poprawie uległa postawa Filipa Ivicia. Bramkarz dwoił się i troił między słupkami, ale tym razem to pozostali gracze notowali mały spadek formy. Gospodarze przyspieszyli tempo gry i bez żadnych skrupułów wykorzystywali każdy, nawet najmniejszy, błąd mistrzów Polski. To się szybko opłaciło, bo po chwili ich przewaga urosła do czterech bramek, a kielczanie w każdej akcji musieli się niezwykle męczyć.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa ambitnie pracowali, by zmniejszyć straty, ale szczelna i twarda obrona Węgrów im tego nie ułatwiała. Jeśli defensorom rywali nie udało się ukraść kielczanom piłki, to grali blokiem. Jeśli taki mur zawodził, to na straży stał niezawodny Mikler. W ataku z kolei nieomylny był Andreas Nilsson i przewaga drużyny z Veszprem utrzymywała się na stałym poziomie. Ostaecznie mistrzowie Polski musieli pogodzić się z porażką 26:31.
Liga Mistrzów, 10. kolejka:
Telekom Veszprem - PGE VIVE Kielce 31:26 (15:15)
Telekom: Mikler, Alilović - Manaskow 2, Schuch, Ilić 5, Tonnesen, Gajić 3, Nilsson 8, Nagy 2, Gyori, Ugalde 1, Marguc 3, Terzić, Blagotinsek 2, Jamali, Lekai 5
Karne: 2/2
Kary: 14 min.
PGE VIVE: Ivić, Szmal - Jurecki 9, Dujshebaev 3, Aguinagalde, Bielecki 5, Jachlewski, Strlek 1, Janc 1, Lijewski, Jurkiewicz, Mamić 2, Zorman 4, Bombac, Djukić 1
Karne: 5/5
Kary: 8 min.
Sędziowali: Vaclav Horacek, Jiri Novotny
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Dariusz Tuzimek: Skończy się ta generacja, a potem będzie mokry dółBilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
-
into the vortex Zgłoś komentarz
- możliwe, że w głowach paru zawodników (Karola, Lijka, Kasy, może też Jureckiego, acz on zaczyna wracać do formy) już się coś przestawiło na tryb "emerytura", w ciągu paru miesięcy wygrali LM, a potem otarli się o olimpijski medal. I po prostu nie mają już tyle animuszu co wcześniej. Ale w Vive są zmiennicy, a większość z nich zawodzi. Rozumiem jeszcze porażkę po wyrównanym meczu z Veszprem, ale w tym sezonie proporcje są zaburzone - za dużo przegranych, słabej gry itd. W dodatku Talant zdaje się nie uczyć na błędach, może jego magia po prostu minęła, albo zawodnicy mają z nim "za dobrze". Zastanawiam się czy taki Juri Szewcow nie byłby dobrym kandydatem na zastępstwo, jeśli nie on to może jakiś Hiszpan? Bo trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, jeśli nie będzie co najmniej 1/4 LM (i wyrównanej walki o FF) to wg mnie TD powinien odejść. Sytuacja w grupie totalnie skomplikowała Vive szanse na ów FinalFour. Chciałbym wierzyć, że Vive jeszcze w tym sezonie zaskoczy, ale nie widać symptomów zmiany. -
CzarnyP Zgłoś komentarz
karne,Michał Jurecki chociaż czesto za bardzo i za szybko ,Sławek Szmal lepszy niz Ivic.Blaz Janc dobrze ale w Veszprem pikował w doł jak całe Vive od poczatku sezonu.Lijek chyba najgorzsza LM w jego wykonaniu,tego gościa nie ma.Bombac fenomenalne zagrania ale później wszystko zatarte stratami,faulami w ataku i dziwną nonszalancją jakby był Gwiazdą formatu Michael Jordan w Bulls.Strlek jakby dojeżdżał i trenował w innej drużynie.Mamic bardzo chce i fajnie jak gra,dobry zawodnik.Julen jak dostanie piłkę to mistrz ale gdzie jest Bombac który tak miał tak dogrywać.Zorman po zdobyciu Ligi Mistrzów z Vive ubrał białe skarpety do klapek i dalej w nich chodzi.Kus jak wchodzi to mierze czas kiedy siadzie na 2 min.kary.Jachlewski jak gra to nie źle to wygląda. -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Ciekawe czy jeszcze w tym roku Talant zostanie powieziony na taczkach...:) -
STOPER 85 Zgłoś komentarz
Rabiejem czyli zastępcą ma być niejaki Max - iu -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
A może SF napiszą że Lovro Mihić przedłużył umowę z Wisłą o 3 lata...:) -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Widać że Talant zrobił ostre pranie mózgu u większości "ekspertów" z Kielc...:) -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Talant ma jednak tą moc trenerską...każdemu grajkowi, który przychodzi do Kielc potrafi podciąć skrzydła...:) -
Maribor Zgłoś komentarz
na blamaż. Świetnie że na SF są wybitni specjaliści potrafiący wychwycić takie niuanse i podać gotowe rozwiązanie problemu, brawo. -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Od początku do końca mecz pod pełną kontrolą zawodników Veszprem a ostatnie 20 minut to już była masakra piłą mechaniczną....:) -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Ojjj..zabolał bardzo "ekspertów" z Kielc ten wczorajszy liść od Veszprem...:) -
wl Zgłoś komentarz
Niestety nie oglądałem meczu. Czy ktoś grał na skrzydłach. -
Wisła Płock Zgłoś komentarz
ekipy, poza będącym w dołku Kilem. Pisze to nie jako kibic Wisły. Wiadomo, że u nas jest jeszcze większa padaka. Pisze to jako kibic szczypiorniaka, który jeszcze nie tak dawno zazdrościł Kielcom sukcesów i tego, jak Vive odprawiało z kwitkiem kolejną ekipę. Od roku czasu tak już nie jest, a nawet dłużej. Dokładnie rok temu Vive pokonało w Kielcach Vardar i było to jedyne w tamtym sezonie znaczące zwycięstwo w LM. Wtedy grupa była łatwiejsza, ale z tych mocnych udało się wtedy wygrać tylko raz z Vardarem. W tym sezonie jest jeszcze gorzej. Poza słabym w pewnym momencie Kilem nie udało się wygrać z nikim znaczącym. Do tego doszły porażki z Celje i Mieszkovem. A przecież jest taki potencjał w drużynie. Zastanawiające? Dzisiejsze Vive przypomina tę Wisłę sprzed 2-3 lat, gdy trenował ją Manolo. Za słabe dla tych najmocniejszych i za mocne dla tych najsłabszych. Chociaż? Może jest jeszcze nawet trochę słabsze, bo nam wtedy udawało się wygrać w pojedynczych meczach z Flensburgiem, Vardarem, Barceloną itd. Niestety, obie polskie drużyny znacznie poniżej oczekiwań. -
z Tumskiego Wzgórza Zgłoś komentarz
Sporo bym dał żeby kibice w Płocku mieli teraz takie problemy jak kibice z Kielc.