Nasze zawodniczki długo miały mecz pod kontrolą. Polki grały dobrze, prowadziły; wyglądały jak zespół klasę lepszy od rywalek. Wszystko posypało się po przerwie. Biało-Czerwone stanęły, a Czeszki odrobiły straty. Z 18:13 zrobiło się 25:29.
- Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to, co się stało - przyznaje Krowicki, cytowany przez serwis internetowy Związku Piłki Ręcznej w Polsce. - Kolektywnie zaczęliśmy robić błędy, gubić piłki. Nie mogliśmy znaleźć recepty na defensywę Czeszek, choć byliśmy na nią przygotowani. Graliśmy źle. Nie Czeszki wygrały ten mecz, a my go przegraliśmy.
Doświadczony szkoleniowiec nie traci jednak rezonu. - Jesteśmy zawiedzeni, ale turniej dopiero się zaczyna. Mamy dwa punkty i wszystko przed nami, choć ta porażka będzie miała znaczenie - mówi.
Kolejny mecz na MŚ Polki rozegrają we wtorek o 20:30. Naszym rywalem będą Norweżki.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki po losowaniu: Trafiliśmy ze sparingami