Od kilku dni Pavlović to najczęściej wymieniane nazwisko w kontekście Orlenu Wisły. 24-letni Chorwat z RK PPD Zagrzeb najprawdopodobniej zostanie nowym środkowym wicemistrzów Polski. Nie wiadomo, czy już teraz, czy po sezonie 2018/2019, kiedy wygasa jego kontrakt ze stołecznym klubem. Nafciarze czynią starania, by ściągnąć Pavlovicia już za kilka miesięcy.
W odniesieniu do Chorwata pojawiły się głosy, że Wisła bierze "kota w worku". Fakt faktem, w ostatnich dwóch latach środkowy Zagrzebia więcej czasu spędził na L4 niż na parkiecie. Przeszedł drugą operację barku, a we wrześniu 2017 roku złamał kciuk i nie grał do końca roku. Pavlović od stycznia trenuje na pełnych obrotach i po kilku tygodniach pokazał, czemu w kraju wiązano z nim ogromne nadzieje.
Chorwat wrócił w imponującym stylu. W Lidze SEHA, skupiającej zespoły Europy Środkowo-Wschodniej, był najlepszym strzelcem RK Zagrzeb. Rzucił osiem goli Celje Pivovarna Lasko, pomylił się tylko raz (30:23).
Wysoka forma Pavlovicia z jednej strony cieszy Nafciarzy, ale też martwi, bo 10 lutego Orlen Wisła podejmie RK PPD w Lidze Mistrzów. Tylko zwycięstwo przedłuży szanse płocczan na fazę TOP 16.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Hiszpanii. Tyko remis Barcelony w meczu na wodzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]