Orlen Wisła zachowuje koncentrację. "Nie możemy pozwolić sobie na wpadkę"
Orlen Wisła Płock po zwycięstwie w Gdańsku, jest jedną nogą w półfinale PGNiG Superligi. Krzysztof Kisiel ma świadomość, że na tym etapie drużyna nie może sobie pozwolić na wpadkę, jednak może dać szanse wykazać się młodzieży.
Płocczanie tym razem potrafili pewnie zwyciężyć z gdańszczanami. W rundzie zasadniczej sytuacja wyglądała inaczej. - Wszyscy wracają do meczu z Wybrzeżem w Płocku. Zespół uwierzył, że można małym wysiłkiem coś zrobić i wygrać spotkanie spokojnie. Trzeba walczyć i Wybrzeże pokazało wtedy charakter. Wiemy, że to dwumecz, ćwierćfinały i nie można sobie pozwolić na żadną wpadkę - ocenił Krzysztof Kisiel, trener Orlenu Wisły.
Jedenastobramkowa zaliczka nasuwa pytania, czy w rewanżu nie powinni dostać więcej szans młodzi zawodnicy? - Juniorzy mogą grać, ale co to znaczy dla zespołu? Na pewno zrobię wszystko, by drużyna wygrała. Jest zmiana, rotacja i każdy jest potrzebny. Może w większym wymiarze zagrają Piechowski, Kowalski czy Tomek Gębala - przyznał Kisiel.
W końcówce spotkania w Gdańsku było widać, że szczypiorniści Orlenu Wisły dążą do tego, by pomóc Pawłowi Kowalskiemu w rzuceniu premierowej bramki w PGNiG Superlidze. - Zawodnicy sobie życzyli, by pomóc młodemu. Ja bym sobie życzył, by sam sobie to wypracował. On widzi różnicę, ale to dla niego plus i motywacja do dalszej pracy - ocenił trener płocczan.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Niezgoda: Reprezentacja? Na nic nie liczę