38-letni dziś Robert Gunnarsson do niedawna należał do czołowych obrotowych w Europie. Może nie wymieniano go jednym tchem z największymi na tej pozycji, ale jego CV robi wrażenie - VfL Gummersbach, dwa lata w Rhein-Neckar Loewen (wprawdzie przeciętne) i cztery w Paris Saint-Germain HB, w tym dwa sezony po przejęciu klubów przez szejków. Najbardziej znany jest jednak z reprezentacyjnych występów.
Gunnarsson zdobył olimpijskie srebro w Pekinie w 2008 roku. Drużyna z wyspy gejzerów po drodze wyeliminowała Polaków (w ćwierćfinale), a obrotowy rzucił Biało-Czerwonym trzy bramki. Nasi szczypiorniści próbowali wyrównać rachunki dwa lata później, podczas spotkania o brąz ME 2010, ale Gunnarsson znowu dał się we znaki. Trafił sześć razy i przyczynił się do medalu Islandczyków.
Jego ostatni wielkim turniejem były ME 2016 na polskich parkietach. Po sezonie 2015/16 opuścił PSG i wrócił do dobrze znanego Aarhus Haandbold, gdzie przed laty startował do wielkiej kariery i ustanowił rekord ligi duńskiej w liczbie bramek (241 goli, sezon 2004/05).
ZOBACZ WIDEO Peszko broni swojej pozycji w reprezentacji. "Coś sobie ubzdurali na mój temat"