Damian Kostrzewa odchodzi z Wybrzeża Gdańsk

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Damian Kostrzewa
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Damian Kostrzewa

Fiaskiem zakończyły się ostatnie rozmowy Damiana Kostrzewy z Wybrzeżem Gdańsk. W konsekwencji zawodnik ten szuka nowego pracodawcy, a gdański klub pozostaje z jednym zawodnikiem na lewe skrzydło.

Gdy przed dwoma laty Damian Kostrzewa podpisywał umowę z Wybrzeżem wydawało się, że właśnie w Gdańsku będzie grał do końca kariery. W tym czasie urodzony w tym mieście zawodnik rzucił 139 bramek w 36 spotkaniach. W międzyczasie leczył kontuzję, po której jednak teraz nie ma już śladu.

Po sezonie gdańszczanie podpisali kontrakty z większością dotychczasowych zawodników, odeszło jednak trzech kluczowych graczy. Jak się okazuje, kolejna ważna postać zespołu nie będzie występować w czerwono-biało-niebieskich barwach.

Wybrzeże było umówione na ostateczne rozmowy z królem strzelców PGNiG Superligi z sezonu 2012/13 w środku czerwca. Jak udało się nam dowiedzieć, negocjacje nie potoczyły się tak, jak chciały obie strony. - To prawda, po ostatniej turze rozmów już mogę powiedzieć, że nie będę reprezentował barw tego klubu. Prowadzę rozmowy odnośnie mojej przyszłości, ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji - powiedział zawodnik.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polska modelka dopingowała kadrę Nawałki

Dla skrzydłowego to problem, gdyż musi również zmienić swoje życiowe plany. - Swoją karierę chciałem zakończyć w Gdańsku, ale niestety nie doszliśmy do porozumienia. Podaliśmy sobie dłonie i każdy idzie swoją drogą. Szukam klubu w Polsce, bo w tym kraju czuję się najlepiej. Jestem zdrowy i gotowy na dalszy rozwój mojej kariery - dodał zawodnik.

Po zakończeniu rozmów ze lewoskrzydłowym, u progu sezonu gdańszczanie zostają z tylko jednym zawodnikiem na tę pozycję, Piotrem Papajem. Tym samym Damian Wleklak będzie musiał dokooptować do zespołu kolejnego zawodnika.

Komentarze (1)
avatar
Czaszki
22.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba raczej nikt po nim nie będzie płakał :)