Bogdan Wenta, trener Vive Kielce: Powtórzyła się sytuacja z sobotniego pojedynku, kiedy przy remisowym wyniku nie rzuciliśmy karnego i zmarnowaliśmy kilka dogodnych sytuacji, a Wisła nam "odjechała". Dziś było na odwrót. To my wykorzystaliśmy nieskuteczność rywali. Bardzo dobre zmiany dawał młody Kamil Sadowski, który rzucił chyba najważniejsze bramki w meczu. Mieliśmy natomiast po raz kolejny problem w grze w przewadze. Musimy na to zwrócić uwagę i koniecznie to poprawić. W Płocku na pewno będziemy szukać swojej szansy, mogę obiecać, że zrobimy wszystko co w naszej mocy.
Fleming Oliver Jensen, trener Wisły Płock: O naszej porażce w dużym stopniu zaważyła sytuacja, w której przy remisie 15:15 nie rzuciliśmy karnego i kontry. Uważam, że w obu zespołach dobrze spisywali się bramkarze, szczególnie w pierwszej połowie bramkarz gospodarzy. Dzisiejszą porażką nie jesteśmy bardzo załamani, ponieważ w dwóch kolejnych spotkaniach to my będziemy gospodarzami, a atut własnej hali zawsze pomaga.
Adam Wiśniewski, Wisła Płock: Tak się złożyło, że to my dzisiaj goniliśmy rywala od samego początku. Mogliśmy wyjść na prowadzenie przy stanie 15:15, jednak w odstępie minuty zmarnowaliśmy trzy dogodne sytuacje. Rywale natomiast po kilku udanych kontrach znów nam "odjechali". U nas na hali będziemy starali się zakończyć rywalizację, jednak mecze w Kielcach, w których skazywani byliśmy na die porażki pokazały, że sprawa mistrzostwa nadal jest otwarta.
Patryk Kuchczyński, Vive Kielce: Zagraliśmy dwa bardzo trudne spotkania. Po wczorajszej porażce, kiedy gra zupełnie nam się nie układała, dzisiaj musieliśmy wygrać. Cieszy, że w dzisiejszym spotkaniu dobrze wypadliśmy w obronie. Dla niektórych zawodników w naszym zespole są to pierwsze mecze o tak wysoką stawkę. Mam nadzieję, że wytrzymają to obciążenie psychiczne. Teraz jedziemy do Płocka. Zrobimy wszystko, aby wygrać tam chociaż jedno spotkanie.