Kielczanie brali udział w turnieju Dniepr Cup. W dwóch poprzednich dniach po bardzo dobrych występach pokonali MOL-Pick Szeged i SKA Mińsk. Podobnego scenariusza spodziewano się w meczu z Motorem Zaporoże, przecież w finale Szczypiorno Cup PGE VIVE uporało się z przeciwnikiem (36:33). Na własnym terenie mistrz Ukrainy, prowadzony przez Patryka Rombla, zaskoczył jednak drużynę Tałanta Dujszebajewa.
Do 25. minuty wszystko wyglądało w porządku. Grę napędzali niezawodni w okresie przygotowawczym Luka Cindrić i Alex Dujshebaev. Nic nie zwiastowało kryzysu, na tablicy pojawił się wynik 13:10.
Obrona Motoru, z Mateuszem Kusem, w końcu poprawiła ustawienie i zmuszała kielczan do strat. Gospodarze dzięki kontrom rzucili aż pięć bramek z rzędu i do przerwy prowadzili 17:15. Po wyjściu z szatni niewiele się zmieniło. Może dlatego, że odpoczynek dostał Cindrić, ale nawet pomimo nieobecności Chorwata trudno wyjaśnić przestój na początku drugiej połowy, a co za tym idzie, zwiększenie straty (15:19).
Mocno we znaki dawał się Litwin Aidenas Malasinskas, prawą stroną potrafił się przedrzeć wypożyczony z Kielc Paweł Paczkowski. Generalnie obrona VIVE nie była monolitem.
Mistrzom Polski pomogła zmiana w ataku - trener Dujszebajew postawił na dwóch obrotowych, Julena Aguinagalde i Artsioma Karaleka. Na moment, dzięki bramkom Białorusina, nowinka przyniosła efekty. Potem jednak wszystko wróciło do "normy" z poprzednich minut, czyli pojawiło się dużo niedokładności i nieporozumień. Po stratach miejscowi ruszali do kontr i zapewnili sobie zwycięstwo w turnieju.
Dla VIVE to pierwsza i jedyna porażka przed nowym sezonem, bo na tydzień przed inauguracją Superligi nie rozegra już sparingu. Następny mecz - w ramach ligi - 31 sierpnia w Opolu. Po ostatniej potyczce martwią jedynie przestoje, przypominające te zeszłoroczne z Ligi Mistrzów.
W spotkaniu nie wystąpił Krzysztof Lijewski.
Motor Zaporoże - PGE VIVE Kielce 32:29 (17:15)
HC Motor Zaporoże: Terekhow, Kirejew, Komok - Buinenko 2, Kubatko 2, Babiczew 2, Malasinskas 6, Denisow 2, Tiutiunnyk, Doroszczuk, Kazakewycz 6, Paczkowski 3, Szynkel 4, Soroka 1, Szhelmenko, Puchowski 3, Horiha, Kasai, Kus, Peszewski 1
PGE VIVE: Ivić, Cupara - Jurecki 2, Dujshebaev 8, Aguinagalde 2, Jachlewski 4, Janc, Kulesh, Moryto, Mamić 3, Cindrić 4, Fernandez, Karalok 6
ZOBACZ WIDEO Olbrzymie szczęście Herthy Berlin. Rywale zmarnowali karnego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Śmiem twierdzić, że Kielce dziś to nie te same Kielce co choćby 2,3 lata temu. W czasach kiedy zespołem przewodzili Polacy minęły, a teraz same gwiazdy i każdy chce być lepsz Czytaj całość