Według pierwszych szacunków, Luka Cindrić miał pauzować nawet do końca września. Naderwanie mięśnia łydki nie okazało się jednak na tyle poważne, Chorwat przygotowuje się z zespołem do wyjazdu na Węgry, a to znakomita wiadomość dla trenera Tałanta Dujszebajewa. Środkowy brylował w przedsezonowych sparingach i nie przeszkadzała mu w tym nawet kontuzja stawu skokowego.
PGE VIVE Kielce borykało się z plagą kontuzji, ze składu wypadli obaj środkowi i istniało całkiem wysokie prawdopodobieństwo, że z Telekomem Veszprem w roli reżysera gry wystąpi Alex Dujshebaev, zdecydowanie lepiej czujący się na prawej stronie.
Szkoleniowiec mistrzów Polski będzie miał ostatecznie duże pole manewru. Może wystawić w środku awaryjnie ściągniętego z Celje Daniela Dujshebaeva, choć jak zapowiedział, to rezerwowa opcja. - W Veszprem Dani będzie miał już tylko epizodyczną rolę w ataku i w obronie - mówił trener po meczu ligowym z Arką (40:31).
Od początku sezonu na środku pomagał jeszcze Mateusz Jachlewski, obsadę lewego rozegrania wzmocnił Michał Jurecki, który pauzował od początku rozgrywek także z powodu urazu łydki.
W Veszprem nie wystąpi czterech zawodników VIVE: Władisław Kulesz i Mariusz Jurkiewicz (obaj co najmniej 2-3 miesiące przerwy), wracający po poważnym urazie kolana Bartłomiej Bis i Marko Mamić, który odpocznie jeszcze przez kilka dni.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy