35-latek pięć razy z rzędu zdobywał tytuł MVP Bundesligi. Doprowadził Lwy do dwóch tytułów mistrza kraju. W Mannheim jest postacią wręcz kultową. Zakusy na Szwajcara czyniły inne europejskie potęgi, ale Andy Schmid pozostanie wierny Rhein-Neckar Loewen.
Lewy rozgrywający, na dwa lata przed końcem obowiązywania poprzedniej umowy, złożył podpis pod nowym kontraktem, ważnym do 2022 roku. Szwajcar będzie miał wtedy 39 lat i zakończy karierę w żółtej koszulce. - Nie wyobrażam sobie noszenia innego trykotu - stwierdził.
Andy Schmid trafił do Mannheim w 2010 roku z Bjerringbro-Silkeborg. Z szerzej nieznanego gracza stał się jednym z najlepszych rozgrywających świata, choć prawdziwą karierę zaczął robić po "trzydziestce".
Spośród obecnej kadry Lwów tylko kontrakt Andreasa Palicki obowiązuje równie długo. Przed kierownictwem klubu ważne miesiące - po zakończeniu sezonu prawdopodobnie odejdą weterani Gudjon Valur Sigurdsson i Alexander Petersson, wygasają umowy drugiego z prawych rozgrywających Vladana Lipoviny oraz skrzydłowego Bogdana Radivojevicia. Zmiana też na ławce - Nikolaja Jacobsena zastąpi Kristjan Andresson.
ZOBACZ WIDEO Serie A: szczęśliwe zwycięstwo Romy. Fatalny rzut karny gracza Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]