Czas na rewanż. Orlen Wisła Płock walczy o dalszą grę w Lidze Mistrzów

Materiały prasowe / EHF / Mecz Orlen Wisła Płock - Dinamo Bukareszt
Materiały prasowe / EHF / Mecz Orlen Wisła Płock - Dinamo Bukareszt

Wracają zmagania w Lidze Mistrzów. Szczypiorniści Orlen Wisły Płock podejmą Dinamo Bukareszt. Stawką spotkania będzie nie tylko rewanż za porażkę w Rumunii, ale także dalszy byt Nafciarzy w rozgrywkach.

Przed wicemistrzami Polski prawdziwy test charakteru. Będący w październiku w, delikatnie mówiąc, niezbyt wysokiej formie zawodnicy Orlen Wisły Płock zmierzą się z Dinamo Bukareszt w ramach 6. kolejki grupy D Ligi Mistrzów. Wynik sobotniego spotkania może mieć kluczowy wpływ na dalsze być albo nie być Nafciarzy w europejskich rozgrywkach.

Stawka jest zatem spora. Wyjazdowymi porażkami z mistrzem Rumunii (21:24) oraz Abanca Ademar Leon (24:27) podopieczni Xaviera Sabate mocno skomplikowali sobie kwestię awansu. Ewentualna strata punktów w sobotnim meczu sprawi, że Nafciarze będą mieli już 3 oczka straty do liderującego Dinama. Nie ma również co liczyć na wpadkę hiszpańskiej drużyny, która podejmie we własnej hali Wacker Thun. Patrząc na dotychczasowe zmagania Szwajcarów nic nie wskazuje na to, żeby udało im się wywieźć z Hiszpanii choćby punkt.

Jakby tego było mało, sztab szkoleniowy Wisły ma ograniczone pole manewru przy doborze optymalnego składu. We wtorkowym pojedynku z Sandrą Spa Pogoń Szczecin nie zagrał żaden z prawych rozgrywających płockiego zespołu. Ziga Mlakar cały czas dochodzi do siebie po kontuzji mięśnia, z kolei Jose Guilherme de Toledo zgłosił uraz tuż przed meczem w Szczecinie. Występ obydwu mańkutów będzie ważył się do ostatnich minut przed spotkaniem z Rumunami.

Xavier Sabate doskonale wie, że scenariusz z pierwszego spotkania nie może się powtórzyć. - To nie był nasz dobry mecz - komentuje na łamach oficjalnej strony klubu hiszpański szkoleniowiec. - W Bukareszcie popełniliśmy osiemnaście błędów technicznych. Przy takich statystykach trudno wygrywać.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Demolka w Kielcach! Pewna wygrana PGE VIVE

Niemniej jednak, jak twierdzi Katalończyk, w październikowym starciu Rumuni nie zagrali niczego nadzwyczajnego. - Dinamo nie pokazało nic, czym by nas zaskoczyło. Bardziej to my przegraliśmy ten mecz, niż oni go wygrali - mówi Sabate. I dodaje: - W rewanżu musimy po prostu zagrać lepiej, szczególnie w ataku pozycyjnym.

Światełkiem w tunelu dla Nafciarzy niech będą dobre informacje odnośnie konfliktu o Nord Stream 2. Orlen Wisła oraz PGE VIVE Kielce są w ostatnich dniach bliżej wypracowania kompromisu odnośnie spornego sponsora EHF. Po tygodniach rozmów (i kar) władze polskich klubów i europejskiej federacji zdają się mieć porozumienie na wyciągnięcie ręki. Skoro zatem udało się przerwać impas w gabinetach, to czas najwyższy powtórzyć go na parkiecie.

Chociaż strata punktów w sobotnim starciu nie przekreśla definitywnie szans Wisły na wyjście z grupy, to z pewnością znacznie go utrudni. To trzeci poważny sprawdzian Nafciarzy w LM i wypadałoby, aby płocczanie wreszcie go zdali. Zwycięstwo w takim spotkaniu z pewnością dałoby zawodnikom wicemistrza Polski spory zastrzyk pewności siebie.

Początek spotkania w sobotę (3.11) o godzinie 18.

Liga Mistrzów, grupa D, 6. kolejka

Orlen Wisła Płock - Dinamo Bukareszt / 3.11.2018, godz. 18:00

Komentarze (7)
avatar
Złoty Bogdan
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener Sabate mówi, że zna drogę na szczyt, przekonał mnie, jestem spokojny :) 
z Tumskiego Wzgórza
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i Loczek kolejny mecz poza składem.
Szukaj pan panie Wiśniewski dwóch bramkarzy bo za rok zostaniemy bez nawet jednego. 
avatar
HANDBALL PL
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś Wisła może zostać przy życiu bądź niemal przegrać sezon. Wiadome jest że do finału ligi zapewne wejdą ale nikt nie myśli że pokonają Vive. I jeśli Wisła miała coś pokazać, coś udowodnić to Czytaj całość