Sparing w Rostocku (12 grudnia) będzie pierwszym występem Polaków po klęsce z Izraelem w el. ME 2020. Skład na tę potyczkę z różnych względów pozostaje zagadką i do końca listopada trzeba uzbroić się w cierpliwość. Możliwe, że w zespole dojdzie do wielu przymusowych zmian.
Termin spotkania nie wadzi zawodnikom z Superligi, ostatnią tegoroczną kolejkę zaplanowano 8 grudnia, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by wzięli udział w dwudniowym zgrupowaniu i meczu z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi mają z kolei niewielką lukę w kalendarzu, którą wypełnili sprawdzianem z Polską. W innych ligach takiej przerwy po prostu nie przewidziano. We Francji wyznaczono wówczas spotkania Pucharu Ligi, w Hiszpanii będzie trwała ligowa kolejka. Co za tym idzie, Kamila Syprzaka (Barcelona) i Rafała Przybylskiego (Toulouse) może zabraknąć w składzie. To samo dotyczy Michała Szyby, który po dobrych występach w Cesson-Rennes był bardzo blisko powołania na październikowe zgrupowanie.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji. Trudno powiedzieć, czy uda się ściągnąć wszystkich graczy. Kluby nie muszą ich puścić, chociaż np. Kamilowi Syprzakowi, grającemu bardzo mało w Barcelonie, mógłby się przydać taki mecz. Zobaczymy też, czy Motor pozwoli przyjechać Pawłowi Paczkowskiemu, który niedawno wrócił po kontuzji - mówi trener Piotr Przybecki.
Druga sprawa to urazy. Piotr Chrapkowski uszkodził mięsień w łydce i będzie pauzować co najmniej do grudnia. Uraz pachwiny leczy Piotr Wyszomirski, ważą się losy Antoniego Łangowskiego, którego w przerwie zimowej czeka najprawdopodobniej zabieg nadgarstka.
- Piotrek Chrapkowski uszkodził większy pęczek mięśniowy w łydce. Liczy, że wróci na 6 grudnia i mecz z Rhein-Neckar Loewen, ale to dość optymistyczny wariant. Musimy przemyśleć, czy warto ryzykować odnowienie kontuzji. Piotrek Wyszomirski zgłosił problem po powrocie ze zgrupowania kadry. Sytuacja nie jest bardzo zła, ale na razie odpoczywa od treningów - wylicza Przybecki.
Kadra na potyczkę z Niemcami może być zatem bardzo eksperymentalna, zwłaszcza na prawym rozegraniu. W odwodzie pozostają powoływani niedawno Marek Szpera i Ignacy Bąk, mówi się, że trenerzy sprawdzą na środku Kamila Mokrzkiego bądź Macieja Pilitowskiego, po przerwie do kadry chce wrócić Łukasz Gierak. W razie nieobecności Chrapkowskiego i Łangowskiego, duża luka powstanie na lewym rozegraniu, gdzie z etatowych reprezentantów do dyspozycji pozostanie tylko Paweł Genda. Tomasz Gębala nie wznowi przygotowań prędzej niż w styczniu, więc o powrocie do zespołu nie ma mowy.
Lista powołanych prawdopodobnie pojawi się do końca listopada. Sztab szkoleniowy będzie miał większe pole manewru przy nominacjach na turniej w Opolu (28-29.12 z udziałem Czechów, Rumunów i Japończyków). Wówczas wszystkie ligi rozpoczną przerwę przed MŚ 2019.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować