Imponujący bilans Pogoni Szczecin w Challenge Cup. Inne polskie kluby mogą pozazdrościć

SPR Pogoń rozegrała już osiem spotkań w pucharze Challenge Cup. Nie zaznała w tym czasie przegranej. W poprzedniej edycji ani we wcześniejszych żadnemu polskiemu zespołowi nie udała się ta sztuka.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
szczypiornistki SPR-u Pogoni Szczecin WP SportoweFakty / Oskar Błaszkowski / Na zdjęciu: szczypiornistki SPR-u Pogoni Szczecin
W zeszłym sezonie puchar Challenge Cup zgarnął MKS Perła, ale lubliniankom nie udało się nie dojść do finału bez przegranej. W ćwierćfinale mistrzynie Polski musiały uznać wyższość Rinconu Fertilidad Malaga (18:19). W półfinale przegrały również w Turcji z Ardesen GSK 23:28. W obu przypadkach o awansie polskiego zespołu decydowały spotkania rewanżowe, w których przechylał szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Szczecinianki drugi raz w historii zagrają w majowych meczach. Tym razem jednak obcy był im smak porażki. W ośmiu spotkaniach tylko dwukrotnie schodziły z parkietu bez wygranej (po 60 minutach zremisowały z HIFK 21:21, a później także z Boden Handboll IF 27:27). Trzeba jednak przyznać, że już w pierwszych konfrontacjach wypracowywały sobie znaczną zaliczkę. - Klub ma szczęście do pucharów, więc może to nas niesie - przyznała Joanna Wołoszyk.

Zobacz także: zaskakujący powrót do PGNiG Superligi!

Wynik ten jest tym bardziej imponujący, jeśli spojrzy się na liczbę spotkań rozegranych przez Pogoń tylko w ostatnich 18 dniach. Od 27 marca do 13 kwietnia ekipa z Grodu Gryfa wystąpiła łącznie w 6 zawodach. Aż 4 z nich rozstrzygała na swoją korzyść. - Mamy dużo grania, w tym mało treningu i mało odpoczynku oraz czasu na regenerację. Jak widać, na chwilę obecną nie wygląda to źle - dodała Natalia Janas.

ZOBACZ WIDEO AC Milan jest uzależniony od Piątka. "Nie ma Krzyśka Piątka, nie ma wyników"


- Weszłyśmy na taką drogę, że może nie gramy bardzo efektownie, ale wygrywamy. To jest najważniejsze, bo to buduje zespół. Dlatego tu jesteśmy - oceniła lewa rozgrywająca granatowo-bordowych. Dodała przy tym: - My mamy gdzieś tam pewnie szerszą ławkę. Lepiej wytrzymałyśmy tempo tego meczu (rewanżowego z Quintusem - dop. red.).

Kolejna drużyna z awansem do mistrzostw Europy. Czytaj więcej!

Oczywiście, Pogoń jeszcze nic nie wygrała. Nie jest jednak bez szans zarówno w majowym finale Pucharu Polski z Metraco Zagłębiem Lubin (18.05, godz. 13:30 w Gnieźnie), jak i w Challenge Cup, w którym spróbuje powtórzyć wyczyn lubelskiego potentata sprzed roku. Co ciekawe, jej przeciwnikiem również będzie Rocasa Gran Canaria (4 i 11 maja).

Czy można powiedzieć, że nawet przy założeniu braku medalu mistrzostw Polski Pogoń Szczecin osiągnęła sukces w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×