To aktualnie dwie piłkarskie rzeczywistości. Niemcy, współgospodarze MŚ 2019, selekcjonują "szesnastkę" na turniej spośród zgłoszonych 28 nazwisk. Są w ścisłej europejskiej czołówce, na wielu pozycjach mają kłopot bogactwa. Polacy nie dość, że od kilku miesięcy szukają optymalnego składu i ustawienia, to z różnych względów na zgrupowanie nie przyjechało wielu istotnych graczy.
Dublerzy i nowicjusze
Zabraknie kontuzjowanych Macieja Majdzińskiego, Piotra Chrapkowskiego i Antoniego Łangowskiego, Piotr Wyszomirski dopiero niedawno wrócił po urazie, a Rafał Przybylski, Michał Szyba, Paweł Paczkowski, Kamil Syprzak i Patryk Walczak nie dostali zgody swoich klubów na wyjazd, bo mecz wstrzela się idealnie w terminarze Superligi i Bundesligi, ale innych lig już nie.
Piotr Przybecki musiał głowić się nad składem, postanowił, że doceni młodzież i 27-letniego Kamila Mokrzkiego, który wyróżnia się na polskich parkietach, ale do tej pory nikt nie sprawdził jego przydatności do kadry. To siódmy test na reprezentacyjnym środku, najbardziej newralgicznej i jednocześnie niestabilnej pozycji w kadrze. Okaże się, czy szarże znane z Superligi wystarczą na byłych mistrzów Europy. Dla równowagi drugą opcją będzie bardziej wyważony Adrian Kondratiuk. Michał Potoczny na razie odpocznie, podreperuje zdrowie i popatrzy na grę z boku.
Do tej pory 21-letni Paweł Salacz rozbijał obrony Chrobrego czy Piotrkowianina. Gwardia uwierzyła i zainwestowała w Jana Klimkowa, rok młodszego od Salacza. W Rostocku obrotowi zderzą się z takimi tuzami jak Patrick Wiencek czy Hendrik Pekeler. 20-letni Kamil Adamczyk potrafił zaprezentować się dobrze na tle rozluźnionego VIVE, ale w pozostałych jesiennych meczach niczym specjalnym się nie wyróżniał, dostał powołanie "na kredyt". Przy nieco starszych kolegach Michał Olejniczak, podobno wielki talent z rocznika 2001, jest zupełnym nowicjuszem.
ZOBACZ WIDEO Serie A: koncertowa gra Polaków! Gole Milika i Zielińskiego. Napoli rozbiło Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Powołania na spotkanie przebiegały trochę według hasła "kto żyw, ten na zgrupowanie". Uraz kolana wyeliminował Ignacego Bąka, więc do Gdańsk przyjechał 31-letni Marek Szpera, dla którego będzie to 16. występ w kadrze, a pierwszy od 2017 roku. Lepszych i przede wszystkim młodszych już nie było do wyboru.
Okno wystawowe
Sparing prawdopodobnie okaże się zderzeniem ze ścianą, co nie oznacza, że jest zupełnie bezwartościowy. - Zależy mi, aby młodzież zintegrowała się z drużyna, poczuła klimat meczu w kadrze. To ma być dla nich ważne doświadczenie na przyszłość - mówi Przybecki. Dla debiutantów będzie to najważniejsze przeżycie w karierze, przy pełnych trybunach staną naprzeciwko zawodników znanych z Bundesligi i Ligi Mistrzów. Może wpadną komuś w oko, bo łowców talentów pewnie nie braknie.
Atmosfera wokół kadry (i generalnie piłki ręcznej) nie jest dobra, a kolejna porażka na pewno nie poprawi sytuacji. Jakkolwiek jednak skończy się starcie w Rostocku, to nie można do niego przywiązywać szczególnej wagi. Eksperymentalny skład, raptem podstawowi bramkarze i skrzydłowi, dwa wspólne treningi. Dla Polaków to co najwyżej okazja do przetarcia, obserwacji nowych graczy w kontekście meczów towarzyskich na przełomie grudnia i stycznia oraz dalszej fazy eliminacji ME 2020. Dla Niemców jedna z ostatnich prób przed mistrzostwami świata.
Biało-Czerwoni zyskają materiał do analizy przed kwietniowymi meczami eliminacji ME 2020, właśnie z Niemcami. Ostatni koszmarny występ z Izraelem będzie siedział w głowie jeszcze długo, ale niedługo Polacy skupią się na przyszłości, bo od wiosny 2019 roku zależy przyszłość naszej piłki ręcznej.