Zwycięstwo bez... lewoskrzydłowych. Górnik wygrał mimo problemów

WP SportoweFakty / Tomasz Fafara / Na zdjęciu: Jan Czuwara
WP SportoweFakty / Tomasz Fafara / Na zdjęciu: Jan Czuwara

Ponad 20 minut meczu z Piotrkowianinem NMC Górnik Zabrze musiał sobie radzić bez lewoskrzydłowych. Tę funkcję z przymusu pełnił Jurij Gronyko. Pomimo ubytków w składzie, wicelider Superligi wygrał 27:20.

Nie zanosiło się, że w ogóle NMC Górnik będzie musiał drżeć o wynik. Po kapitalnym starcie prowadził 9:0, a Piotrkowianin w ogólnie nie istniał. Ważnym elementem siódemki był Jan Czuwara, pracujący w roli obrońcy. W jednej z akcji, jeszcze przed przerwą, doznał urazu stawu skokowego, podobnego do tego ze spotkania kadry ze Szwajcarami. Reprezentant Polski do końca meczu nie wrócił na parkiet. Od momentu urazu Piotrkowianin zaczął zmniejszać straty.

W tej sytuacji Czuwarę zastąpił Bartłomiej Tomczak. Problem w tym, że w 37. minucie zobaczył czerwoną kartkę. Protesty po faulu nic nie dały. Górnik został bez lewoskrzydłowego. Wprawdzie nie jest to tak newralgiczna pozycja jak rozegranie, ale para Tomczak - Czuwara należy akurat do najskuteczniejszych w lidze.

Teoretycznie w narożniku poradziłby sobie Rafał Gliński, w tej roli zdobywający z kadrą Bogdana Wenty brąz MŚ 2009. Od kilku lat prowadzi jednak grę zabrzan, więc Rastislav Trtik szukał innych wyjść. Postawił na... obrotowego Jurija Gromykę.

Białorusin całkiem dobrze odnalazł się w nowej roli. Nie dostawał piłek na skrzydle, za to zbiegał do środka i absorbował uwagę obrońców, rzucił dwa gole (jedną do pustej bramki). W ten sposób przyczynił się do drugiego zwycięstwa Górników w rundzie wiosennej Superligi.

Piotrkowianin pozostaje bez wygranej w dwóch ligowych meczach w 2019 roku.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Adam Małysz dał popis na Dakarze. Były pilot Rafał Marton: Wrażenia były niesamowite!

Komentarze (0)