PGNiG Superliga kobiet: niespodzianka w Kielcach. KPR Gminy Kobierzyce przegrały po karnych

Do niespodzianki doszło w meczu Korona Handball - KPR Gminy Kobierzyce. Kielczanki przez 60 minut walczyły jak równy z równym i wygrały po serii rzutów karnych. Decydującą bramkę rzuciła Magdalena Skowrońska.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Honorata Syncerz (Korona Handball Kielce) WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Honorata Syncerz (Korona Handball Kielce)
Cóż to były za emocje. Do Kielc przyjechała rewelacja ligi. KPR Gminy Kobierzyce w ciągu kilku sezonów w PGNiG Superlidze wyrósł na groźnego rywala dla najlepszych. O Koronie Handball tego jeszcze powiedzieć nie można. Kielczanki dopiero budują swoją pozycję, choć na pewno chciałyby iść drogą zespołu z Dolnego Śląska.

Najlepszym sposobem na podążenie ścieżką przetartą przez kobierzyczanki jest zdobywanie punktów i rzeczywiście, zespół Pawła Tetelewskiego od pierwszych minut meczu w Kielcach przeważał. Głównymi strzelbami kielczanek w ofensywie były Honorata Syncerz i Wiktoria Gliwińska. Do tego Korona Handball doskonale grała w obronie i po rzucie właśnie Gliwińskiej, po kwadransie gry było 9:3.

Pokaz siły MKS-u Perły w hicie. Czytaj więcej!

W ataku KPR Gminy Kobierzyce był zespołem bardzo mało wyrównanym. Zawodniczki z Dolnego Śląska zauważyły, że najlepiej rzuty wychodzą Marcie Dąbrowskiej. Rozgrywająca od początku była jedyną, która potrafiła seryjnie trafiać do kieleckiej bramki. Również ona dała sygnał do ataków. Gdy na 5 minut przed przerwą było 11:8, Dąbrowska miała na swoim koncie 5 bramek. Ostatecznie do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 13:9.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Chrobry rządzi na Dolnym Śląsku. Mocne uderzenie głogowian w Lubinie
Co prawda tuż po zmianie stron zespół gości rzucił dwie bramki z rzędu, jednak zawodniczki Korony Handball zdecydowanie nie chciały biernie patrzeć na to, jak tracą przewagę i znów wróciły na wysokie, pięciobramkowe prowadzenie.

Porażka PGE VIVE. Czytaj więcej!

KPR Gminy Kobierzyce poczuł jednak, że z tego spotkania coś może wyciągnąć. Zespół gości mozolnie odrabiał straty, aż w końcu po bramce Julii Walczak  doprowadził do wyrównania na 7 minut przed końcem. Korona znów wypracowała sobie dwubramkową przewagę, ale dwie ostatnie bramki w regulaminowym czasie gry rzuciła Mariola Wiertelak.

Po 60 minutach był remis i o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne. Do trzeciej serii wszystkie zawodniczki trafiały. W czwartej na rzut Magdaleny Skowrońskiej nie odpowiedziała skutecznie Julia Walczak. W ostatniej serii nie padła już bramka i kielczanki wygrały 4:3, dzięki czemu zdobyły dwa punkty.

Korona Handball Kielce - KPR Gminy Kobierzyce 23:23 k. 4:3 (13:9)

Korona Handball: Orowicz, Hibner - Charzyńska 5, Gliwińska 5, Syncerz 4, Skowrońska 3, D.Więckowska 2, Parandii 2, Kędzior 2 oraz Zimnicka, M.Gięckowska, Piwowarczyk, Homonicka, Nazimek.
Karne: 3/6.
Kary: 4 min. (Charzyńska, Piwowarczyk - po 2 min.).

KPR: Ciesiółka, Lis - Dąbrowska 9, Wiertelak 5, Koprowska 3, Wesołowska 2, Skalska 2, Walczak 1, Michalak 1 oraz Kucharska.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min. (Kucharska, Skalska, Koprowska - po 2 min.).

Sędziowie: Czochra (Zwierzyniec), Szpinda (Zamość).
Delegat ZPRP: Paweł Musialik (Bytom).

Widzów: 500.

Czy zwycięstwo Korony Handball jest niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×