PGNiG Superliga: porażka z PGE VIVE Kielce i spadek w tabeli Azotów Puławy

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Anna Benicewicz - Miazga / Na zdjęciu: Paweł Podsiadło
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Anna Benicewicz - Miazga / Na zdjęciu: Paweł Podsiadło

Azoty Puławy przegrały z PGE VIVE Kielce 30:35 w 22. kolejce PGNiG Superligi. Gospodarze byli przez cały mecz równorzędnym rywalem dla mistrzów Polski.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Głogowa przyszły złe nowiny. Chrobry przegrał z Gwardią Opole 29:34 (ZOBACZ TUTAJ). Puławianie, by nie stracić czwartego miejsca na rzecz Gwardzistów, musieli koniecznie zwyciężyć w spotkaniu z mistrzami Polski.

Ci zaś, początkowo za łatwo zdobywali bramki, zwłaszcza Artsiom Karalek, który był praktycznie nie do zatrzymania dla defensywy. Azotom skuteczne kończenie ataków przychodziło za to z większym trudem. Mimo to w 10. minucie po pierwszym celnym rzucie Mateusza Seroki gospodarze wyszli na 6:5. Bramki zaczęły w tym momencie padać dużo częściej. Wynik jednak wciąż był na styku.

Nieszczęście Azotów zaczęło się około 20. minuty. Najpierw wargę rozciął przy rzucie Piotr Masłowski, a w kolejnej akcji karę otrzymał Łyżwa. Kielczanie zaczęli uzyskiwać przewagę. Dużo miejsca do wejść na szósty metr miał Mariusz Jurkiewicz. Z kolei miejscowi oddali za szybko kilka niepotrzebnych rzutów. Ich skuteczność ataku nieco wtedy spadła i mimo, że do przerwy była znacznie niższa niż rywali (54 kontra 71 proc.) to strata wynosiła zaledwie dwa trafienia.

ZOBACZ WIDEO Skandaliczny transparent na stadionie Lechii. "Jest delegat PZPN, jest obserwator. Nikt nie zareagował!"

Po przerwie PGE VIVE szybko dorzuciło kolejną bramkę. Taka przewaga utrzymywała się przez kolejne 10 minut. Potem czerwoną kartkę otrzymał Łyżwa. Grą zaczął kierować Paweł Podsiadło. Wynik trzymał Marko Panić. Takie taka sytuacja pozwalała przez jakiś czas zachowywać bliskość wyniku. Niestety im dalej tym było gorzej. Goście po kolejnych błędach podopiecznych Zbigniewa Markuszewskiego objęli pięciobramkowe prowadzenie.

Był to jak się okazało przełomowy moment meczu. Kielczanie nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia i wygranej. Gracze z Lubelszczyzny sporo im tym pomogli, popełniając kilka prostych strat. Kontry kończone głownie przez skrzydłowych na czele z Arkadiuszem Morytą pozwoliły dowieźć wygraną do końca.

PGNiG Superliga:

KS Azoty Puławy - PGE VIVE Kielce 30:35 (15:17)
Azoty

: Koszowy (6/39 - 15 proc.), Borucki (1/2 - 50 proc.) - Kaleb, Panić 7, Podsiadło 7, Łyżwa 2, Matulić, Rogulski 4, Grzelak, Titow, Kasprzak 1, Masłowski 1, Prce, Gumiński 3, Jarosiewicz 2, Seroka 3.
Karne: 2/4.
Kary: 10 min. (Łyżwa i Grzelak - po 4 min., Rogulski - 2 min.).
Czerwona kartka: Łyżwa (42. minuta).

PGE VIVE: Ivić (5/19 - 26 proc.), Cupara (8/23 - 35 proc.) - Bis 1, Aginagalde 4, Jachlewski, Janc 3, Jurkiewicz 8, Moryto 6, Mamić 4, Cindrić 4, Fernandez Perez, Karalok 5.
Karne: 5/6.
Kary: 10 min. (Bis, Janc, Mamić, Cindrić i Karalok - po 2 min.).

Sędziowie: Bartosz Leszczyński oraz Marcin Piechota (Płock).
Delegat: Marek Szajna (Warszawa).
Widzów: 800.

Komentarze (6)
avatar
GD-SP
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Polska Piłka Ręczna
stan meczu na "szczycie" Puławy 6/16;Kielce 8/12 - 6 i 8 to zawodnicy zagraniczni,dodajmy do tego kontuzjowanych - robi się ładna "pułk" !(jak dodamy Płock to już"armia")Pyt
Czytaj całość
avatar
John_Rambo_
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ewidentnie tylko Vive bez pięciu kontuzjowanych rozgrywających, potrafi kontrolować całe spotkanie, a w końcówce jeszcze odskoczyć przeciwnikowi. Bardzo trudny jest to sezon, niektórzy zawodnic Czytaj całość
avatar
zielin
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Serio sędziowie z Warszawy? ...