W ciągu ostatnich trzech miesięcy odbyły się dwa zgrupowania reprezentacji, oba wyłącznie w krajowym składzie. Po nieudanych ME 2018 (15. miejsce) Leszek Krowicki nastawił się na poszukiwania kandydatek do kadry, chociażby dlatego, że z zespołem pożegnały się Kinga Grzyb i Sylwia Lisewska, Romana Roszak jest w ciąży, a Joanna Drabik przeszła poważną operację barku.
Podczas treningów (i sparingów) dobrze wyglądały m.in. Patrycja Świerżewska, Małgorzata Buklarewicz, Adrianna Nowicka i Mariola Wiertelak. Cała czwórka - debiutantki w pierwszej reprezentacji - dostanie szansę w Gdańsku. Przynajmniej tak zapowiedział Krowicki, który ma do dyspozycji 16 zawodniczek.
Ze składu wypadły ostatecznie jeszcze dwie istotne szczypiornistki - Kinga Achruk w spokoju doprowadza bark do stanu używalności, kontuzję stopy leczy Sylwia Matuszczyk. Drugą z nich zastąpiła piąta debiutantka, Aleksandra Stokłosa. 19-latka przed rokiem odważnie ruszyła w świat ze Startu Elbląg, nieźle radzi sobie w rumuńskim Cluj.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wichniarek stawia na sprawdzony duet napastników. "Wielokrotnie dawali nam sporo radości"
Przyjechały za to inne kluczowe zawodniczki, Karolina Kudłacz-Gloc czy bohaterki ostatnich transferów, Monika Kobylińska i Adrianna Płaczek. Obie od przyszłego sezonu będą bić się o czołowe miejsce w lidze francuskiej.
To na razie odległa perspektywa, dla reprezentantek istotniejsze, by przygotować szczyt formy na przełom maja i czerwca. Wówczas odbędzie się dwumecz z Serbkami, którego stawką będzie awans do MŚ 2019 i przedłużenie szans na igrzyska olimpijskie w Tokio. Stawka jest zatem ogromna, turniej w Gdańsku będzie jedyną okazją, by sprawdzić się w warunkach bojowych.
Na pierwszy ogień pójdą Islandki, pukające do europejskiej pierwszej ligi. Większość reprezentantek występuje w Skandynawii, a drużyna od kilku lat próbuje przebić się do imprezy mistrzowskiej. Może nie jest to rywal z najwyższej półki, ale Islandki nadrabiają braki walecznością i powinny postawić Polkom trudne warunki.
W sobotę Biało-Czerwone zagrają ze Słowaczkami, w niedzielę z Argentynkami.
Baltic Handball Cup: