Od pierwszych minut bardzo dobrze radziła sobie na kole Joanna Szarawaga. Zawodniczka MKS-u Perły Lublin była nie do zatrzymania dla obrończyń z Argentyny. Niestety to samo można było powiedzieć o jej vis-a-vis, Rocio Campigli. Wspierała ją nagraniami Luciana Mendoza. Dodatkowo Biało-Czerwone grały dosyć niemrawo. Środkowa rozgrywająca Małgorzata Buklarewicz po kilku minutach jakby straciła ochotę do gry jeden na jeden. Nieźle spisywała się za to bramkarka rywalek Marisol Carratu, która mocno dała się we znaki zwłaszcza Darii Zawistowskiej.
Jako że wicemistrzynie Ameryki Płd. nie grały wybitnie, to po kwadransie był remis (6:6). Chwilę wcześniej zaczął się jednak lepszy fragment gry podopiecznych Leszka Krowickiego, które zdobyły sześć bramek z rzędu. Sprinterskie tempo w kontrach wykazywała tradycyjnie Mariola Wiertelak. Coraz więcej piłek odbijała Adrianna Płaczek. Dobrą zmianę dały - kolejna z lublinianek - Aleksandra Rosiak oraz Patrycja Świerżewska. Gra gospodyń turnieju wyglądała w drugim kwadransie znacznie lepiej.
Przeczytaj także: wymarzone chwile szybkonogiej reprezentantki Polski -->
Przez ponad 10 minut po zmianie stron Polki utrzymywały przewagę trzech, czterech bramek. Monika Kobylińska z precyzją szwajcarskiego zegarka wykorzystywała rzuty karne. Kilka z rzędu rzutów odbiła Weronika Gawlik i w 49. minucie było już 23:16. Trener reprezentacji Argentyny, Eduardo Gallardo, próbował ratować sytuację nakazując rozciągać grę do skutecznej skrzydłowej Joany Bolling. Gawlik skutecznie jednak ją zatrzymywała wysoko wychodząc do prób lobowania.
W drużynie argentyńskiej MVP wybrano Macarena Gandulfo - z Rocasy Gran Canaria, która napsuła sporo krwi lubliniankom w zeszłorocznym finale Pucharu EHF. Po stronie Polek wskazano na bramkostrzelną Kobylińską.
Baltic Handball Cup, 3. mecz:
Polska - Argentyna 26:23 (12:9)
Polska: Gawlik, Płaczek - Wiertelak 3, Buklarewicz 1, Łabuda, Kobylińska 10, Górna, Kudłacz-Gloc, Janiszewska 2, Zawistowska 2, Zych, Stokłosa, Rosiak 2, Wołoszyk, Nowicka, Szarawaga 4, Świerżewska 2.
Argentyna: Carratu, Nino - Bolling 5, Bonazzola, Urban Medel, Pizzo 3, Garcia 1, Campigli 6, Sans, Mendoza 2, Crivelli, Gandulfo 2, Karsten Elke 3, Casasola, Mena 1, Cavo.
Sędziowie: Marek Baranowski oraz Bogdan Lemanowicz (Polska).
Słowacja - Islandia 28:30
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". "W meczu z Łotwą, Polska może przegrać tylko sama ze sobą"