PGNiG Superliga: Adam Malcher bohaterem wieczoru. Gwardia wygrała z Azotami

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Adam Malcher
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Adam Malcher

Gwardia Opole wygrała z Azotami Puławy 27:25 w pierwszym meczu ćwierćfinału PGNiG Superligi. Bohaterem wieczoru w puławskiej hali był bramkarz gości, Adam Malcher.

Początek spotkania należał zdecydowanie do Gwardii. Grając ostro w obronie rozbijali ataki pozycyjne puławian. Gdy już gospodarzom udało się przedrzeć przez zasieki obronne na posterunku był Adam Malcher. Popularny "Jogi" odbijał wszystkie rzuty, w tym karnego Jerko Matulicia. Po 8. minutach było 0:3. Gdyby nie kilka obron bramkarza Azotów, Walentyna Koszowego wynikł mógł być jeszcze bardziej niekorzystny.

Z każą akcją zawodnicy z Puław odzyskiwali rezon. Ciężar zdobywania bramek brał na siebie nieomylny Marko Panić. Po kwadransie gry jego kolejny celny rzut dał w końcu remis (7:7) i... miejscowi znowu stanęli. Błędy techniczne, niecelne rzuty dawały rywalom okazję do zdobywania kolejnych bramek. Padło ich pięć z rzędu dla opolan. Na "deser" Malcher obronił drugi tego dnia rzut karny.

Zobacz także: Bartosz Jurecki może poprowadzić klub Superligi -->

Po chwili zadyszka dopadła jednak i graczy Rafała Kuptela. Teraz to oni nie potrafili przez kilka minut znaleźć sposobu na pokonanie Wadima Bogdanowa, który zmienił Koszowego. Azotom udało się niemal znów doścignąć przeciwników. Ciągle jednak czegoś im brakowało. A to prosta strata, a to niewykorzystana sytuacja sam na sam (obronił Malcher) i wciąż na nieznacznym prowadzeniu byli goście.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Michał Probierz największym wygranym sezonu. "Przetrwał najtrudniejszy moment"

Po kilku minutach drugiej połowy widowisko znacznie straciło na atrakcyjności. Zastrzeżeń nie można było mieć praktycznie tylko do golkiperów obu ekip. Widać było, że gracze z Lubelszczyzny, podobnie jak na początku meczu, okrutnie męczą się w ataku pozycyjnym. W 48. minucie Gwardia objęła prowadzenie 23:18. Malcher nie próżnował i odbił czwartą "siódemkę". Robiło się coraz mniej ciekawie dla podopiecznych Zbigniewa Markuszewskiego.

Mimo, że udało im się ostatecznie zniwelować częściowo stratę, ale o wygranej musieli zapomnieć. O krok bliżej od awansu do półfinału PGNiG Superligi wydają się być opolanie.

PGNiG Superliga, ćwierćfinał (1 mecz):

KS Azoty Puławy - KPR Gwardia Opole 25:27 (12:14)

Azoty: Bogdanow (6/15 - 29 proc.), Koszowy (3/11 - 21 proc.) - Panić 6, Podsiadło 2, Łyżwa 2, Matulić 3/3, Rogulski 1, Grzelak, Masłowski 1, Titow, Prce 1, Gumiński 3/1, Seroka 4, Jarosiewicz 2.
Karne: 4/8. 
Kary: 2 min. (Panić).

Gwardia: Malcher (16/25 - 39 proc.) - Klimków 3, Lemaniak 1, Łangowski 5, Mauer 2/1, Milewski 1, Morawski 1, Tarcijonas, Zarzycki 3, Jankowski 6, Zadura 4, Zieniewicz 1.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min. (Zarzycki, Tarcijonas i Zadura - po 2 min.).

Sędziowie: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Płock).
Delegat ZPRP: Marek Góralczyk (Warszawa).
Widzów: 820.

Komentarze (9)
avatar
iter
18.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja jestem z Puław i nigdy w życiu się nie napinałem przed żadnym meczem, szanuję zawsze każdego przeciwnika. Wczoraj nasz gra wyglądała słabo i niestety jest tak od kilku miesięcy, wpadki w lid Czytaj całość
avatar
SkautOp
18.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wiem ,że będzie trudno powtórzyć ten wynik w Opolu , ale gdzie są teraz Ci napinacze z Puław? " W dwu meczu rozniesiemy Opole" bla bla bla 
avatar
-GO-
17.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Psychologicznie, to lepiej byłoby przegrać dwoma i trochę uśpić Azoty, a tak przyjadą naładowani... ;) 
avatar
Cbc
17.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma co się podgrzewać, dopiero pierwsza połowa za nami. Teraz powtórzyć to w Opolu. 
kip
17.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Beznadzieja. Gra w obronie woła o pomstę do nieba. Najgorsze to brak reakcji na sytuację na parkiecie. Z uporem maniaka jeden sposób obrony.