Final4 odbywa się od sezonu 2009/10 i do zeszłego roku co najmniej jeden niemiecki zespół docierał do najlepszej czwórki rozgrywek. W kolejnej edycji było jeszcze trudniej o awans, bo ze względu na problemy z ustaleniem optymalnego terminarza Bundesliga straciła jedno miejsca w Lidze Mistrzów.
W tym sezonie najdalej dotarł lider Bundesligi, SG Flensburg-Handewitt. Wikingowie nie przypominali jednak drużyny, która do niedawna śrubowała serię spotkań bez porażki. W ćwierćfinałach dwa razy wyraźnie przegrali z Veszprem i muszą poczekać kolejny rok na turniej Final4 (poprzednio w 2014 roku).
Rhein-Neckar Loewen nie potrafi z kolei przebrnąć przez fazę TOP 16. Lwy po raz piąty z rzędu odpadły na tym etapie (po porażce z Nantes).
Przed rokiem w Final4 królowała liga francuska. Wygrało Montpellier, w finale znalazło się Nantes, a PSG zajęło trzecią lokatę. Tym razem przedstawiciele LNH będą co najwyżej widzami. PSG odpadło z VIVE, Nantes z Barceloną, a Montpellier pożegnało się z rozgrywkami już po fazie grupowej.
Po trzech latach o zwycięstwo w Lidze Mistrzów ponownie zagra PGE VIVE Kielce (WIĘCEJ). Oprócz nich także FC Barca Lassa, Telekom Veszprem i Vardar Skopje.
ZOBACZ WIDEO Drągowski jest w świetnej formie. "Trochę o nim zapomnieliśmy, a to wciąż młody bramkarz"