Puchar Polski. Michał Daszek: Takie porażki bolą. Ostatnia akcja należała do nas
Arcyciekawy przebieg miał finał PGNiG Pucharu Polski pomiędzy Orlen Wisłą Płock i PGE Vive Kielce (25:26). Płocczanie przegrali walkę o trofeum w ostatnich minutach. - Takie porażki bolą - mówił na gorąco po spotkaniu Michał Daszek, zawodnik Wisły.
Czytaj także: Marcin Górczyński: Wiśle brakuje genu zwycięzców (komentarz)
W Płocku z pewnością pozostanie duży niedosyt. Trofeum było na wyciągnięcie ręki. Wisła do syreny kończącej drugą połowę mogła doprowadzić do wyrównania. Wystarczyło tylko i aż zakończyć ostatnią akcję trafieniem.
- Takie porażki bolą. Ostatnia akcja należała do nas. Myślę, że wyszła ona całkiem dobrze. Rzut też był całkiem dobry, ale niestety, bramkarz obronił. To boli, ale jeszcze nie kończymy sezonu. Zostały nam przynajmniej cztery mecze. Będziemy grali do końca. Damy z siebie wszystko i będziemy próbowali zmazać tę jednobramkową porażkę. Stąpamy twardo po ziemi i na razie skupiamy się wyłącznie na pojedynku z drużyną z Kwidzyna - dodał reprezentant Orlen Wisły.
Bez wątpienia płoccy szczypiorniści podczas niedzielnej konfrontacji pokazali charakter. - Musimy skupiać się na pozytywach. Jeżeli będziemy myśleć tylko o negatywach, to daleko nie zajedziemy. Teraz trudno wbić sobie do głowy cokolwiek pozytywnego. To niestety duży cios. Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie, przede wszystkim wyrównane. Walczyliśmy przez 60 minut. Potrafiliśmy się odbić, gdy przegrywaliśmy dwoma czy trzema bramkami. Tutaj duże brawa dla zespołu. Zawsze jest jednak coś do poprawy i to w przypadku takich meczów boli - podsumował Michał Daszek.
Czytaj także: Challenge Cup: zwycięstwo Pogoni, ale pucharu brak. Rocasa powtórzyła sukces sprzed 3 lat
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]