Artsiom Karalek oszczędzony. Kary nie będzie

Komisarz Ligi Piotr Łebek zdecydował, że Artsiom Karalek z PGE VIVE Kielce nie zostanie zawieszony za faul na Lovro Mihiciu z Orlenu Wisły Płock. Białorusin może zagrać w finale PGNiG Superligi.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Artsiom Karalek WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artsiom Karalek
Kilka godzin temu dyrektor sportowy Adam Wiśniewski wysłał maila do PGNiG Superligi, w którym zgłosił zdarzenie między Artsiomem Karalekiem i Lovro Mihiciem (CZYTAJ). Białorusin wymierzył rywalowi cios w brzuch, podczas gdy Chorwat zbiegał ze skrzydła na pozycję drugiego obrotowego. Po chwili skrzydłowy Wisły upadł na parkiet.

Piotr Łebek przyjrzał się sytuacji i nie widział powodów, by ukarać obrotowego PGE VIVE Kielce wykluczeniem z rewanżowego spotkania finałowego. Decyzja wywołała burzę wśród kibiców z Płocka, zwłaszcza dlatego, że za podobne wykroczenie karę dwóch meczów zawieszenia otrzymał Renato Sulić.

- To zupełnie inna sytuacja niż ta z Suliciem. Faul był, ale nie na niebieską kartkę, co byłoby podstawą do zawieszenia - tłumaczy nam Łebek.

Oprócz wspomnianego Sulicia, w drugim z finałów nie wystąpi Władisław Kulesz,
który - nie będąc zainteresowany walką o piłkę - kopnął Sulicia kolanem w brzuch (CZYTAJ WIĘCEJ).

Rewanż odbędzie się 25 maja w Kielcach, początek o godz. 18.00. W pierwszym meczu padł remis 26:26.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa": Piast jak nikt inny zasłużył na tytuł. "Po prostu cały sezon dobrze grali w piłkę"
Czy uważasz, że to słuszna decyzja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×