PGNiG Superliga: ulga w Mielcu. Stal utrzymana

Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl  / Na zdjęciu:  Piotr Krępa
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Piotr Krępa

Chyba na drugim końcu Polski było słychać, jak kamień spada z serc szczypiornistów Stali Mielec. W drugim barażu o utrzymanie pokonali Nielbę Wągrowiec 29:25 i zostaną w PGNiG Superlidze, choć niedawno byli nad przepaścią.

To, co działo się w tym sezonie w Mielcu, zasługuje na odrębny komentarz, ale pokrótce wyglądało to tak - nieustanne roszady kadrowe, plaga kontuzji i przede wszystkim czterech trenerów na ławce. Ostatnia zmiana na finiszu rozgrywek, gdy zespół objął niedoświadczony Marcin Basiak. Pozornie gotowy przepis na katastrofę.

Rzeczywiście, klub otarł się o bolesny spadek. Okazało się jednak, że w tym szaleństwie była metoda. Stali pomogła zadyszka Arki Gdynia, ale mielczanie sami zrobili dużo, by wydostać się z bagna, w jakie sami się wpędzili. Na własnym parkiecie przegrali... wszystkie spotkania i do samego końca zamykali ligową tabelę. Baraże uratowali dzięki zwycięstwu w Lubinie i triumfie Wybrzeża Gdańsk nad Arką Gdynia w rzutach karnych (choć na 10 sekund przed końcem Arkowcy prowadzili jedną bramką).

Baraże okazały się zdecydowanie łatwiejszą przeszkodą niż spotkania w grupie spadkowej Superligi. Nielba Wągrowiec odstawała klasą od Stali, starała się jak najbardziej utrudnić zadanie, ale utrzymanie nie było zagrożone.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Tomasz Frankowski europarlamentarzystą. "Ma cechy, których politykom brakuje"

Już pierwszy mecz rozwiał wątpliwości (35:28). Rewanż nie był popisem mielczan, jednak przeciętny występ wystarczył do zwycięstwa 29:25.

ZOBACZ: Karlsson w VIVE? Servaas: To plotka

Nielbie przytrafił się słabszy moment po przerwie, który odbił się na wyniku. Na kole szalał niezawodny Piotr Krępa. Sam egzekwował, wywalczył kilka karnych (marnowanych przez kolegów), potwierdził, że jest jednym z architektów utrzymania. Rozkręcił się Czarnogórzec Goran Andjelić, długimi momentami nie do pokonania. Dariusz Widziński i Łukasz Hoffmann nie wystarczyli, by postraszyć Stal.

W Mielcu mają o czym myśleć, następny taki sezon może nie ujść na sucho, dlatego w klubie powoli rozglądają się za wzmocnieniami. Na rewolucję jednak się nie zapowiada.

ZOBACZ: ZPRP rzuca Kotwickiemu kłody pod nogi

SPR Stal Mielec - MKS Nielba Wągrowiec 29:25 (14:13)

Stal: Wiśniewski (5/18 - 28 proc.) Andjelić (7/16 - 44 proc.), Witkowski (0/3) - Krępa 6/1, Wilk 5, Rutkowski 5, Skuciński 4, Mochocki 3, Sarajlić 2, Wołyncew 1, Kornecki 1, Krupa 1, Grzegorek 1, Kowalczyk, Rusin, Jędrzejewski

Nielba: Gawlik (9/31 - 22 proc.), Zanto (2/9 - 22 proc.) - Hoffman 6, Widziński 5/2, Skrzypczak 5, Drzazgowski 4, Witkowski 1, Świerad, Tepper, Pacała, Gąsiorek, Smoliński, Wrzesień

Pierwszy mecz: 35:28 dla Stali

Komentarze (3)
avatar
pan.artur
30.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy w Mielcu nowy trener? 
avatar
Liton
29.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lekko, łatwo i na stojąco. Gdyby nie 6 nietrafionych karnych byłby pogrom. Jednak różnica między I ligą, a Superligą jest ogromna. 
avatar
Czarcik
29.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uff... Gratulacje