[tag=13286]
Ivan Cupić[/tag] to już weteran turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Dla Chorwata tegoroczny występ będzie piątym z rzędu i siódmym w karierze. Skrzydłowy w 2016 triumfował w Kolonii w barwach mistrzów Polski, a rok później powtórzył ten sukces z Vardarem Skopje. - Gram w dobrych zespołach, z dobrymi kolegami i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy - powiedział utytułowany zawodnik.
33-letni szczypiornista ma sporo dobrych wspomnień z Lanxess Areny, ale dwa mecze szczególnie zapadły mu w pamięci. Właśnie te, po których mógł się cieszyć ze zdobycia trofeum.
- Wszystkie chwile były bardzo miłe. Kiedy z zespołem z Kielc w finale ograliśmy z Veszprem, emocje były do samego końca. Podobnie zresztą było, gdy zwyciężaliśmy z Vardarem, bo decydująca bramka padła w ostatnich sekundach - przypominał Cupić.
ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. Tałant Dujszebajew: Wspomnienia z Kolonii? Pamiętam, że dwa lata z rzędu tam nie byliśmy
Vardar ma okazję, by napisać bardzo ciekawą historię. Po sezonie z zespołem pożegna się wielu ważnych zawodników. Klub od miesięcy zmaga się też z ogromnymi problemami finansowymi. Zawodnicy starają się jednak odcinać od tych kłopotów.
- Mamy bardzo dobry zespół, wszyscy mają mocne charaktery. Liczy się tylko drużyna. Wiemy, że odchodzą ważni gracze, ale zrobiliśmy niespodziankę awansując do Final Four. Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że jesteśmy w takim gronie, wspólnie z takimi zespołami jak Telekom Veszprem, VIVE i Barca - powiedział Chorwat.
Vardar w pófinale zagra z Dumą Katalonii. - Barca jest faworytem na papierze. Musimy spróbować grać perfekcyjnie w obronie i w ataku. Nasza ofensywa musi być naprawdę szybka. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu - powiedział Cupić i zdradził komu będzie kibicował w drugim pojedynku:
- Zawsze trzymam kciuki za drużynę z Kielc. Serce mi mówi, że spotkamy się w finale. Jak wszyscy byłem zaskoczony, gdy VIVE awansowało, bo wygrać z PSG to wielka i trudna rzecz. Kielczanie spisali się jednak doskonale, zagrali mocne spotkanie i zwyciężyli zasłużenie. Będzie im trudno pokonać Telekom Veszprem, ale tutaj zawsze jest ciężko - i w półfinałach i w finale.
Przeszkodzić kielczanom w zwycięstwie będzie się starał inny zawodnik, który występował w żółto-biało-niebieskich barwach - Manuel Strlek. - Sądzę, że walka będzie toczyła się do ostatniej minuty. Półfinał z PGE VIVE będzie bardzo wyrównanym pojedynkiem i o zwycięstwie zdecyduje jedna bramka - zapowiedział chorwacki skrzydłowy i dodał: - To tylko jeden mecz. Nie ma czasu na popełnianie błędów, więc walka będzie toczyła się do samego końca.
Aneta Szypnicka z Kolonii
Zobacz też: Liga Mistrzów. PGE VIVE ma przewagę nad rywalami. Arkadiusz Moryto: Nie ciąży na nas presja
Ten drugi opublikował niegdyś ich wspólne zdjęcie pod Halą Legionów, g Czytaj całość