Bertus Servaas potwierdził: Stas Skube nie zagra w PGE VIVE Kielce

WP SportoweFakty / Tomasz Fafara / Na zdjęciu od lewej Stas Skube
WP SportoweFakty / Tomasz Fafara / Na zdjęciu od lewej Stas Skube

Dobiegła końca telenowela transferowa ze Stasem Skube w roli głównej. Chociaż temat przyjścia Słoweńca do PGE VIVE wracał jak bumerang, zawodnik nie będzie reprezentował barw kieleckiej siódemki.

Koniec domysłów i spekulacji. Prezes Bertus Servaas poinformował że Stas Skube nie dołączy do zespołu mistrzów Polski.

Negocjacje ze Słoweńcem obfitowały w zwroty akcji. Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że temat transferu upadł. Rozgrywający chciał się związać z żółto-biało-niebieskimi zaledwie rocznym kontraktem, podczas gdy włodarze klubu optowali za dłuższą umową. Skube rozmawiał z Paris Saint-Germain HB i do zespołu ze stolicy Francji miał się przenieść latem 2020 roku.

Sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni zaledwie kilka dni temu. Zawodnik nie porozumiał się z mocarzami z PSG i jak informowaliśmy podczas trwania Final Four - gracz wrócił do negocjacji z kieleckim klubem. Już wiemy, że temat przyjścia Skube do Kielc znów upadł.

PGE VIVE Kielce rozmawia z Tomaszem Gębalą. Kompromis coraz bliżej --->

- Długo rozmawialiśmy z Tałantem na ten temat. Zdecydowaliśmy, że lepiej jest szukać lewego rozgrywającego, który będzie grał również w obronie. W kadrze mamy jeszcze Daniela Dujshebaeva, a on może grać na środku, zarówno w ataku, jak i obronie. Wraca po długiej kontuzji, ale chcemy obdarzyć go dużym zaufaniem i wierzymy, że odwdzięczy się odpowiednią jakością - powiedział w rozmowie z Radiem eM Kielce Bertus Servaas.

29-latek miał zastąpić w kieleckiej siódemce Lukę Cindricia, który latem przeniesie się do Barcelony. Po wakacjach na środku rozegrania żółto-biało-niebieskich zobaczymy więc Igora Karacicia i Daniela Dujshebaeva. W razie konieczności na pozycję playmakera może zostać także przesunięty Alex Dujshebaev.

Czytaj też: Vardar wygrał na przekór wszystkiemu. Igor Karacić: Pokazaliśmy światu i Europie, że pieniądze to nie wszystko

ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. PGE VIVE - FC Barcelona. Bertus Servaas: Byliśmy daleko. Rywal był lepszy

Źródło artykułu: