Kilka dni temu portal Handball-Planet obwieścił, że Janc podjął już decyzję i wybrał ofertę mistrzów Hiszpanii, gdzie ma zostać następcą legendarnego Victora Tomasa. W wywiadzie dla słoweńskiego portalu sd-sport.si prawoskrzydłowy PGE VIVE Kielce mówi, że jeszcze nie podjął decyzji, a FC Barca Lassa to nie jedyny zespół, który może wyrwać go z Polski.
PGNiG Summer Superliga Płock: święto piłki ręcznej plażowej
Słoweńcem interesuje się też THW Kiel, aczkolwiek Zebry nie muszą tak martwić się o obsadę narożnika, bo co najmniej do 2021 roku na północy Niemiec zostanie znakomity Szwed Niclas Ekberg.
- Mam także ofertę z Kilonii. Chciałbym się jak najszybciej zdecydować, bo wolałbym wiedzieć, tak szybko, jak to możliwe, czy zostanę w Kielcach. Jeśli czeka mnie zmiana klubu, muszę sobie wszystko zorganizować. Nie chcę się spieszyć czy podejmować decyzji w ostatniej sekundzie - stwierdził.
ZOBACZ: Kontrowersyjny podział na koszyki przed losowaniem ME 2020
Niedawno prezes VIVE Bertus Servaas powiedział nam, że dał Jancowi czas do grudnia, wtedy prawoskrzydłowy ma poinformować go o wyborze, by sternik mistrzów Polski zdołał zakontraktować nowego gracza na jego miejsce.
22-letni Słoweniec to jeden z najbardziej obiecujących graczy na świecie. Jego umowa obowiązuje do 2020 roku i VIVE przedstawiło mu nową ofertę kontraktową.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Brakuje mi sportu, ale dziś liczy się tylko rodzina