PGNiG Superliga: inauguracja pod znakiem hitu. Azoty chcą się dobrać do Wisły

Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Lovro Mihić
Materiały prasowe / Orlen Wisła Płock / Na zdjęciu: Lovro Mihić

To jedna z najlepszych możliwych par na inaugurację PGNiG Superligi. Odmienione i podrażnione Azoty Puławy po raz kolejny spróbują zagrozić płockiej Wiśle.

W tym miejscu sezonu mniej więcej od trzech lat pisaliśmy o możliwym końcu "srebrnej" passy Wisły Płock. Bo Azoty coraz bardziej zdeterminowane, z głośnymi nazwiskami. Kończyło się jednak tak, że do Puław jechały co najwyżej brązowe krążki. W ostatnim sezonie, pomimo szumnych zapowiedzi, podium niespodziewanie odjechało Azotom hen daleko. I to był moment otrzeźwienia, którego drużyna potrzebowała.

Prezes Jerzy Witaszek stawiał na nazwiska ograne w Superlidze, ale niekoniecznie gwarantujące wejście na wyższy poziom. Chyba za bardzo uwierzył w długowieczność Nikoli Prce, przejechał się na zatrudnieniu Ante Kaleba i innych cudzoziemcach. Bartosz Jurecki zaliczył falstart w roli trenera, nie pomógł doświadczony Zbigniew Markuszewski. Gdyby nie faza grupowa Pucharu EHF, puławianie woleliby wyrzucić poprzedni sezon z pamięci.

ZOBACZ: Nie żyje Grzegorz Jerzy Markiewicz

Pożegnano większość obcokrajowców, prezes Witaszek postawił na reprezentantów Polski, zaoferował naprawdę dobre warunki Rafałowi Przybylskiemu i Michałowi Szybie, ściągnął ich z Francji. Z Opola udało się wyrwać Antoniego Łangowskiego, z Lubina Dawida Dawydzika i Jakuba Morynia. Spektakularnym zawodem okazały się negocjacje z Manolo Cadenasem, więc w przyspieszonym trybie wybór padł na Michała Skórskiego. Dotychczasowy II trener Gwardii Opole, współtwórca brązowego medalu, zadebiutuje w lidze jako główny szkoleniowiec. Akurat w meczu szczególnym, bo z Wisłą Płock, której jest wychowankiem.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Jak na tym tle wygląda Wisła? Otóż... bardzo dobrze. Osiem nowych nazwisk, w większości znanych w Europie. Po raz pierwszy od kilku lat Nafciarze naprawdę solidnie przepracowali okienko transferowe. Niko Mindegia i Alvaro Ruiz równie dobrze mogliby wylądować w czołowym francuskim klubie, Zoltan Szita jest wielką nadzieją Węgrów. Pomimo długiej przerwy po kontuzji, sporo oczekuje się od Konstantina Igropulo. Rosyjski gwiazdor na razie nie trenuje z zespołem, co wywołało niepokój kibiców, ale w przyszłym tygodniu ma dołączyć do kolegów. W praktyce oznacza to, że przynajmniej przez 2-3 pierwsze kolejki raczej będzie tylko obserwatorem. Chyba że w błyskawicznym tempie nadrobi zaległości.

ZOBACZ: Superliga przeszła metamorfozę

Po ośmiu zmianach Wisła wciąż jest w fazie zgrywania, dlatego nikogo nie zdziwi, jeśli Azoty mocno podniosą ciśnienie. Przedsezonowy sparing (35:22) zwiastuje łatwą przeprawę, ale obrotowy Mateusz Piechowski ostrzega: - Jeśli podejdziemy do spotkania w takich nastrojach jak byliśmy po sparingu, to nie mamy czego szukać na parkiecie.

Po stronie Wisły na pewno zabraknie rekonwalescentów Michała Daszka i Konstantina Igropulo, w sparingach nie grał Ondrej Zdrahala, po incydencie w finale Superligi z VIVE wciąż zawieszony jest Renato Sulić. Michał Skórski miał do wyboru całą kadrę w ostatnim sparingu z Grupą Azoty Tarnów (35:19).

PGNiG Superliga, 1. kolejka:

Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy / 30.08.2019, godz. 18.00

Źródło artykułu: