Liga Mistrzów. Orlen Wisła - Dinamo. Deja vu. Znowu pod ścianą

PAP / Piotr Augustyniak / Na zdjęciu: zawodnik Orlenu Wisły Płock Ziga Mlakar (z prawej) i Luka Maros (z lewej) z Kadetten Schaffhausen
PAP / Piotr Augustyniak / Na zdjęciu: zawodnik Orlenu Wisły Płock Ziga Mlakar (z prawej) i Luka Maros (z lewej) z Kadetten Schaffhausen

Poziom Wisły jest w tym sezonie bardzo niestabilny. Po znakomitym występie z PGE VIVE Kielce przyszedł słabszy dzień w Danii i kłopoty w tabeli. Jeśli nie uda się wygrać z Dinamem Bukareszt, to awans do kolejnej rundy może bardzo się oddalić.

Entuzjazm po wygranej "świętej wojnie" zgasł dość szybko, bo raptem po czterech dniach Orlen Wisła Płock nie poradziła sobie z bezpośrednim rywalem do awansu, duńskim GOG. Wydawało się, że machina trenera Sabatego rozpędziła się na dobre i zdmuchnie z boiska kolejnego rywala, ale znowu coś się zacięło. Trochę przypomina to sytuację z początku rozgrywek, kiedy Nafciarze jechali do rosyjskiego Czechowa jako murowany faworyt, a dopadła ich nieprawdopodobna wręcz niemoc w ataku.

ZOBACZ: Korzystny układ tabeli dla VIVE

Porażka z Niedźwiedziami ograniczyła margines błędu, ale w następnych kolejkach udało się nadgonić. Strata punktów w Danii to już zupełnie inny kaliber. Wisłę od drugiego w tabeli GOG dzielą dwa oczka, konkurenci do awansu zagrają z Kadetten i są w stanie dołożyć kolejną zdobycz. Jeśli Nafciarze nie zdobędą kompletu, to na półmetku mogą tracić do premiowanej dwójki co najmniej cztery punkty! A to praktycznie przekreśla szanse na kolejną rundę.

Zwycięstwo jest absolutną koniecznością, chociaż wszyscy w Płocku zdają sobie sprawę, jak trudne zadanie przed wicemistrzami Polski. M.in. mając w pamięci zeszłosezonową katastrofę w Bukareszcie i niezbyt przekonującą wygraną u siebie.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Augsburg - Bayern: Gol Lewandowskiego to za mało. Szalona końcówka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Międzynarodowe, nieco egzotyczne Dinamo (aż 8 różnych nacji) całkiem dobrze dogaduje się na parkiecie, i to nawet pomimo gorących charakterów niektórych graczy. Siła zespołu opiera się na chimerycznych Tunezyjczykach. Makrem Missaoui potrafi zamurować bramkę, Kamel Alouini ciekawie prowadzi grę. Bez wątpienia największą gwiazdą jest Amine Bannour, jeździec bez głowy, co mecz bombardujący bramkę rywali. Nikogo nie zdziwi, jeśli w statystykach pojawi się zapis typu 10/20.

ZOBACZ: Hit kolejki dla THW Kiel

Sprawdzają się pozostałe nabytki, Egipcjanin Mohamed Shebib z Montpellier i Brazylijczyk Raul Nantes. W uśpieniu reprezentant Chorwacji Jakov Vranković i była wielka nadzieja Veszprem, Iman Jamali, którego pozyskanie sondowała ponoć kiedyś Wisła. Irańczyk z węgierskim paszportem dopiero od końca września pojawia się w składzie.

Dinamo dysponuje całkiem niezłymi możliwościami w ataku, w obronie (jeśli nie pomoże bramkarz), bywa dosyć frywolnie, ale w Lidze Mistrzów jak na razie bez porażki na koncie. W swoim kraju za to pierwsza wpadka - lepsza okazała się Steaua Bukareszt. Może to kwestia oszczędzania sił na starcie w Płocku. Wisła coś o tym wie, bo ostatnio nie zachwyciła w Superlidze. Wymęczyła zwycięstwo w Kaliszu, gdzie Energa MKS wyciągnęła dłoń w końcówce meczu. Prawdziwą twarz mamy zobaczyć w niedzielne popołudnie w Orlen Arenie.

Orlen Wisła Płock - Dinamo Bukareszt / 20.10.2019, godz. 16.00

#DrużynaMZRPBramkiPunkty
1. Dinamo Bukareszt 10 7 3 0 298:256 17
2. Orlen Wisła Płock 10 5 1 4 267:260 11
3. GOG 10 4 1 5 310:319 9
4. IFK Kristianstad 10 3 3 4 283:298 9
5. Czechowskie Niedźwiedzie 10 4 0 6 280:308 8
6. Kadetten Schaffhausen 10 2 2 6 280:277 6
Komentarze (1)
avatar
EQ Iskra
20.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wisła musi ten mecz wygrać i myślę, że wygra, choć Dinamo prezentuje się solidnie i gra bardzo fizyczny handball. W sumie wiele będzie zależeć też od tego na co pozwolą sędziowie.