Liga Mistrzów. Seria zwycięstw paryżan przerwana. Hit kolejki dla Barcy

PSG straciło miano niepokonanej drużyny w grupie A. Sobotni hit Ligi Mistrzów padł łupem Barcy, która triumfowała 36:32. Liderem gospodarzy był Aleix Gomez, autor ośmiu bramek.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Dika Mem WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Dika Mem
Początek sobotniego starcia był bardzo wyrównany. Walka toczyła się cios za cios. W bramce Paris Saint-Germain HB dobrze spisywał się Vincent Gerard, który w trakcie premierowych siedmiu minut zaliczył trzy efektowne, a zarazem efektywne interwencje. Po kwadransie rywalizacji na tablicy wyników widniał rezultat remisowy 8:8. W barwach gości udane wejście w mecz zaliczył Gudjon Valur Sigurdsson, który już po dwunastu minutach gry miał w swoim dorobku cztery bramki.

Czytaj także: Grupa Azoty wydarła zwycięstwo. Rennosuke Tokuda został bohaterem

Faworytem hitu Ligi Mistrzów była FC Barca Lassa, jednak goście nie zamierzali tanio sprzedawać skóry i robili wszystko, by podtrzymać miano niepokonanego zespołu w grupie A. W 20. minucie, po tym, jak do pustej bramki trafił Nedim Remili, PSG wysforowało się na dwubramkowe prowadzenie. Dobrą grą w barwach przyjezdnej ekipy zaczął popisywać się Kamil Syprzak.

Po okresie skutecznej gry gości, inicjatywę przejęli miejscowi. Rzucili trzy trafienia z rzędu i znów mogli cieszyć się zaliczką. Końcówka pierwszej partii należała do gospodarzy. Niemoc pochłonęła niemal wszystkich zawodników PSG. Tuż przed przerwą odblokował się Syprzak, który po okresie solidnej postawy, obniżył loty i miał trudność ze zdobyciem bramki. Do przerwy Barca prowadziła 19:15.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Szpital zamiast igrzysk. Dramat Joanny Dorociak

Analizując przebieg tego meczu i spoglądając na wynik, musimy pamiętać, że PSG grało w Hiszpanii bez kilku ważnych ogniw. Paryżanie nie mieli praktycznie całej drugiej linii, co mocno osłabiło ich siłę rażenia. Na początku PSG jeszcze potrafiło skutecznie rywalizować z hiszpańskim zespołem, ale z biegiem czasu coraz mocniej widoczna była przewaga Barcy. Przyjezdni mieli kłopot z wypracowywaniem dogodnych sytuacji rzutowych.

Problemy problemami, ale paryżanie szarpali i powoli ciułali punkty. W 37. minucie fajerwerki w swoim stylu odpalił Aron Palmarsson. Warto oglądać mecze z udziałem tego zawodnika, bo niejednokrotnie cieszy oczy świetnymi rzutami. Gościom brakowało płynności, co rywale bezlitośnie wykorzystywali. Hiszpańska drużyna nie pozwalała przeciwnikowi na znaczne zmniejszenie strat.

Ostatecznie FC Barca Lassa pokonała paryżan 36:32. Występ Kamila Syprzaka, mimo drobnych przestojów, można uznać za udany. Polak rzucił pięć bramek. Miał 71-procentową skuteczność.

FC Barca Lassa - Paris Saint-Germain HB 36:32 (19:15)

FC Barca Lassa: Perez de Vargas Moreno, Moeller - Mem 6, Cindric 2, Fabregas 2, Sorhaindo, Andersson 1, Arino Bengoechea 5, Serdio Gutin, N’guessan 2, Gomez 8, Goncalves Dos Santos 1, Pascual Garcia, Palmaressen 4, Tomaz Gonzalez 1, Enterrios Rodriguez 4.

PSG: Gerard, Corrales - Sigurdsson 4, Karabatic 8, Remilli 4, Ntanzi 1, Kounkoud 4, Abalo 3, Kempf, Syprzak 5, Morros de Argila 1, Karabatic 1, Keita, Nahi 1.

Czytaj także: Górnik Zabrze zrobił swoje i pokonał Zagłębie Lubin. Świetny mecz Szymona Sićko

Która drużyna ukończy zmagania w ramach grupy A na wyższym miejscu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×