PGNiG Superliga kobiet: zabrakło pary w drugiej połowie. Eurobud JKS musiał uznać wyższość KPR-u

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Maciej Wełyczko  / Na zdjęciu: zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce z trener Edytą Majdzińską
Materiały prasowe / Maciej Wełyczko / Na zdjęciu: zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce z trener Edytą Majdzińską
zdjęcie autora artykułu

W meczu 7. kolejki PGNiG Superligi kobiet, Eurobud JKS Jarosław przegrał przed własną publicznością z drużyną KPR Gminy Kobierzyce (28:31). Mimo starań gospodyń, nie potrafiły one zagrozić rywalkom.

Trzy zwycięstwa i dokładnie tyle samo porażek - tak przed sobotnim starciem w jarosławskiej hali prezentował się bilans meczów obu drużyn. Sąsiadujące ze sobą w tabeli zespoły dzieliło tylko jedno "oczko", wyżej plasowały się zaś szczypiornistki KPR-u Gminy Kobierzyce.

Już pierwsze minuty pojedynku zapowiadały sporą dawkę piłkarskich emocji. Strzały na bramkę zapoczątkowała w drugiej minucie Zorica Despodovska, jednak nie trzeba było długo czekać na odpowiedź gospodyń. Rozpoczęła się szaleńcza szarża, w której prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Po stronie jarosławskiego zespołu prym wiodła konsekwentnie prowadząca grę Natalya Turkalo, zaś dzielnie wtórowała jej Martyna Żukowska. W KRP motorem napędowym była zaś Despodovska, jednak w kluczowych momentach miała trudności z oddaniem celnego rzutu.

Końcówka pierwszej połowy przysporzyła kibicom zebranym w jarosławskiej hali sporo emocji. Popis umiejętności Balsam oraz Żukowskiej w ostatnich minutach sprawił, że to szczypiornistki Eurobudu JKS zeszły na przerwę z dwoma "oczkami" przewagi.

Po zmianie stron ekipa z Kobierzyc wrzuciła wyższy bieg, a sygnał do ataku swoimi udanymi zagraniami w ofensywie dały Despodovska, Mariola Wiertelak oraz Natalia Janas. Wodą na młyn dla gości były również proste błędy popełniane przez gospodynie. Przestój rzutowy okazał się być bardzo kosztowny i wynik szybko zmienił się na niekorzyść jarosławianek (24:27). Źle wyglądała także formacja obronna. W 55. minucie napędzające się rywalki próbował wybić z rytmu trener Eurobudu JKS prosząc o przerwę, jednak to nie zdekoncentrowało kobierzanek, które ostatecznie zwyciężyły 31:28.

Zobacz także -> PGNiG Superliga Kobiet. Pierwsza odsłona lubelsko-lubińskiej "świętej wojny". Kinga Grzyb: Musimy pokazać swoje

Eurobud JKS Jarosław - KPR Gminy Kobierzyce 28:31 (15:13)

Eurobud JKS: Szczurek, Backiel - Turkalo (8), Żukowska (7), Balsam (4), Kozimur (3), Bancilon (2), Szymborska Aleksandra (2), Szymborska Amanda (1) Pietras (1), Donets, Strózik.

Karne: 4/4

Kary: 6 min.

KRP: Kowalczyk, Zima - Despodovska (13), Wiertelak (5), Jakubowska (4), Janas (3), Kucharska (2), Tomczyk (2), Koprowska (1), Michalak (1), Ivanović, Walczak, Piotrowska, Ilnicka.

Karne: 5/6

Kary: 2 min.

Sędziowie: Jakub Czochra - Michał Szpinda

Delegat ZPRP: Joanna Brehmer

Widzów: 800

Zobacz także -> Polska - Rosja. Rozbici w San Juan

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Grieg
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tym razem szalę na korzyść przyjezdnych przeważyło większe zgranie i rutyna. Ściągnięcie Despodovskiej z Piotrkowa było strzałem w dziesiątkę, Jakubowska tym razem niby mniej widoczna, ale w ko Czytaj całość
avatar
Marek Jacek Nowakowski
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To w końcu Kobierki wygrały 32:28 czy 31:28?  Bo w tym samym artykule padają dwa inne rozstrzygnięcia