PGNiG Superliga. Hit w Zabrzu na początek trudnego miesiąca Azotów.

Od przynajmniej dwóch lat listopad jest kulminacyjnym okresem pierwszej fazy sezonu dla Azotów. Akurat wtedy wypadają spotkania o fazę grupową Pucharu EHF, będącą jednym z podstawowych celów zespołu. Puławianie przynajmniej unikną dalekiej podróży, bo los przydzielił im Gwardię Opole. Pierwsze starcie na wyjeździe 17 listopada.

ZOBACZ: Szalony bój VIVE w Skopje

Nim dojdzie do potyczki w europejskich pucharach, Azoty pojawią się w Zabrzu i rozpoczną maraton spotkań co trzy dni. W krótkim czasie zagrają z VIVE, aż trzykrotnie z Gwardią (raz w lidze) oraz z poczynającym sobie coraz lepiej MKS-em Kalisz. Na razie wszystko przebiega względnie z oczekiwaniami - porażka z Wisłą była wkalkulowana, ta z Chrobrym niekoniecznie, ale dopiero na koniec listopada będzie można więcej powiedzieć o wartości Azotów.

Pytanie, jak takie obciążenia odbiją się na zdrowiu zawodników. Przeciwko Pogoni Szczecin pauzowali Rafał Przybylski, Wojciech Gumiński i leczący się od kilku tygodni Paweł Podsiadło. Jeszcze przed zgrupowaniem reprezentacji na uraz ścięgna Achillesa narzekał Antoni Łangowski. Luki w składzie musieli uzupełnił juniorzy, Kacper Adamczuk, Kacper Mchawrab i debiutant Mateusz Flont.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wielki wyczyn studentów w USA. Dwa razy trafili do kosza z połowy boiska

Górnik też musiał do niedawna łatać dziury, ale wiele wskazuje na to, że trzej rekonwalescenci będą do dyspozycji Marcina Lijewskiego (ZOBACZ). Ich ewentualny powrót jest o tyle ważny, że przez zabrzanami potyczki w Pucharze EHF z niemiecką potęgą z Magdeburga. W szerszym składzie może uda się jakoś postawić Gladiatorom.

NMC Górnik Zabrze - KS Azoty Puławy / 10.11.2019, godz. 16.00