Duńczyk słono zapłacić za 15 sekund wybuchu na konferencji prasowej po meczu MŚ 2019 z Rumunkami. Potem mówił w wywiadach, że bardzo żałuje swojego zachowania, ale odwrotu już nie było. Kim Rasmussen wyrzucił z siebie wszystko, co leżało mu na wątrobie. IHF uznał, że tego za wiele i na czas nieokreślony zawiesił szkoleniowca.
ZOBACZ: Kisiel nie chce robić rewolucji w Wybrzeżu
Formalnie Węgierki i tak pozostawały bez selekcjonera, bo Duńczyk nie mógł oficjalnie pracować z reprezentacją. Przed Madziarkami marcowe kwalifikacje olimpijskie, związek uznał, że nie ma co czekać na przychylność międzynarodowej federacji i odwołał Rasmussena. Jednocześnie wyznaczył swoich kandydatów, Gabora Danyi i Gabora Eleka.
ZOBACZ: Polacy oblali test przed ME 2020
Były trener Polek, który dwukrotnie doprowadził je do czwartego miejsca w MŚ, na dłuższą metę zawiódł na Węgrzech. Nadzorował cały pion szkolenia, miał być selekcjonerem na lata, ale wyniki rozczarowywały. Czarę goryczy przelał nie tylko niedawny wybuch szkoleniowca podczas MŚ, ale także 14. miejsce Madziarek.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar nie wybacza błędów. Jakub Przygoński jest kierowcą kompletnym