PGNiG Superliga Kobiet: do trzech razy sztuka. KPR Gminy Kobierzyce zrewanżował się EKS Startowi Elbląg

Materiały prasowe / Maciej Wełyczko / Kinga Jakubowska (KPR Gminy Kobierzyce) w akcji
Materiały prasowe / Maciej Wełyczko / Kinga Jakubowska (KPR Gminy Kobierzyce) w akcji

Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce wykorzystały atut własnego boiska i pokonały EKS Start Elbląg, rewanżując się tym samym za porażkę z pierwszej rundy rozgrywek i przegraną w 1/16 Pucharu Polski.

Zawodniczki z Kobierzyc miały w sobotę przewagę własnego boiska i komfort w postaci dłuższej ławki, a elblążanki przewagę psychologiczną, ponieważ wyrzuciły drużynę z Dolnego Śląska z Pucharu Polski, a bezpośredni pojedynek w pierwszej rundzie zmagań w PGNiG Superlidze Kobiet zakończyły na swoją korzyść. W wyjazdowym, trzecim starciu nie mogły zagrać Barbara Choromańska, Justyna Świerczek, Aleksandra Garczarczyk i Joanna Waga.

Spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg. W bramce gości dobrze spisywała się Wioletta Pająk, a w ofensywie nie zawodziły Alona Szupyk i Tatjana Trbović (6:8 w 14'). Po drugiej stronie boiska prym wiodła Kinga Jakubowska, którą mocno wspierała w ofensywie grająca w sobotę w większym wymiarze czasowym Karolina Wicik.

To właśnie Karolina Wicik doprowadziła do wyrównania, a chwilę później podwyższyła prowadzenie miejscowych do dwóch bramek (11:9 w 24'). Radość zawodniczek Edyty Majdzińskiej nie trwała jednak długo, gdyż w ataku przypomniała o sobie Alicja Pękala, a potem przez całe boisko do pustej bramki rzuciła Alona Szupyk, dając swojej drużynie remis. Elblążanki poszły za ciosem i w końcówce pierwszej połowy wypracowały sobie niewielką zaliczkę.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

Po zmianie stron lepiej radziły sobie szczypiornistki z Dolnego Śląska, które siedem minut po wznowieniu gry doprowadziły do wyrównania. Bardzo dobrą zmianę dała w bramce miejscowych Barbara Zima, która nie tylko wykazywała się niesamowitą czujnością, ale też posyłała długie, precyzyjne podania na kontrę (24:21 w 50').

Jeden z takich kontrataków wybroniła Wioletta Pająk, a później nadzieję w serca kibiców wlała jeszcze Alona Szupyk (24:22 w 54'), ale na tym koniec. Końcówka meczu, podobnie jak w spotkaniu z Eurobudem JKS Jarosław, drużynie z Elbląga kompletnie nie wyszła.

KPR Gminy Kobierzyce - EKS Start Elbląg 30:24 (12:14)

KPR: Zima, Kowalczyk - Jakubowska 9, Kucharska 1, Ilnicka, Tomczyk, Piotrowska 3, Janas 3, Wiertelak 3, Ivanović 1, Walczak, Koprowska 4, Wicik 5, Michalak 1.
Karne: 5/7
Kary: 12 min.

EKS: Pająk, Orowicz - Pękala 2, Cygan, Kaczmarek, Trbović 2, Szulc, Szupyk 9, Dronzikowska 3, Stapurewicz 1, Jaszczuk 6, Rancić 1.
Karne: 1/1
Kary: 10 min.

Czerwona kartka: w 46. minucie Alicja Pękala (z gradacji kar)

Sędziowie: Andrzej Gratunik - Mariusz Wołowicz

---> Mistrzostwa Europy 2020. Artur Siódmiak: Determinacja i wola walki były wspólnym mianownikiem 
---> Puchar EHF. Mistrzynie Polski nie dały rady HC Odense

Źródło artykułu: