Początek należał do niesionej gorącym dopingiem publiczności Piotrcovii. Do bramki rywala trafiły: Aleksandra Oreszczuk oraz Patrycja Ciura i w 3. minucie było 2:0. Ruch szybko jednak odrobił straty i gra się wyrównała. W 14. minucie, decyzją sędziów, bezpośrednią czerwoną kartką (za uderzenie w twarz) ukazana została Danielle Joia. Trener Piotrcovii Krzysztof Przybylski musiał więc próbować różnych wariantów na środku rozegrania, a zdobywanie bramek i dochodzenie do rzutowych pozycji już nie przychodziło gospodyniom tak łatwo jak w pierwszym kwadransie. Do przerwy prowadził Ruch 11:10.
EHF EURO 2024 nie dla Polski. Znamy gospodarzy mistrzostw
W drugiej połowie piotrkowski zespół próbował gonić rywala, kilka razy wydawało się, że jest bliski przejęcia inicjatywy, ale za każdym razem chorzowianki wychodziły z opresji obronną ręką. Nie dały rywalowi wyjść na prowadzenie nawet grając w podwójnym osłabieniu. W końcówce, przy stanie 22:23, była szansa na remis, ale prosta strata w ataku przekreśliła możliwość zdobycia chociażby jednego punktu przez drużynę z Piotrkowa.
Mistrzostwa Europy 2020: Słoweńcy bezradni, Norwegowie z brązowymi medalami
- Na pewno czerwona kartka w pierwszym kwadransie miała duży wpływ, ale my sami sobie też nie pomogliśmy. Zagraliśmy dużo słabiej niż w Jarosławiu, straciliśmy skuteczność, rzuciliśmy tylko 22 bramki. Ruch doszedł nas znów na trzy punkty i sytuacja staje się nerwowa - mówił po meczu Krzysztof Przybylski.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - KPR Ruch Chorzów 22:24 (10:11)
Piotrcovia: Opelt, Kolasińska, Sarnecka - Szynkaruk 1, Joia 2, Klonowska 2/2, Oreszczuk 4, Dorsz 1, Wasilewska 2, Ciura 4, Charzyńska, Sobecka 5/3, Gajewska 1.
Kary: 10 min (Wasilewska x2, Charzyńska x2, Klonowska)
Czerwona kartka: Danielle Joia
Rzuty karne: 5/6
Ruch: Chojnacka, Kuszka - Jasinowska 2, Drażyk 3/1, Polańska 3/3, Masłowska 4/3, Jaroszewska, Piotrkowska 2, Cygan 1, Lipok 3, Sójka, Gryczewska, Stokowiec 6.
Kary: 16 min (Jasinowska x3, Polańska x2, Piotrkowska x2, Drażyk)
Rzuty karne: 7/8
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny