PGNiG Superliga Kobiet. Natalia Janas pogrążyła Młyny Stoisław. Koszalinianki znowu słabsze od KPR-u Gminy Kobierzyce

WP SportoweFakty / Maciej Wełyczko/KPR Gminy Kobierzyce / Na zdjęciu: Natalia Janas
WP SportoweFakty / Maciej Wełyczko/KPR Gminy Kobierzyce / Na zdjęciu: Natalia Janas

Bez przełamania w meczu pomiędzy Młynami Stoisław a KPR-em Gminy Kobierzyce. W 17. kolejce PGNiG Superligi Kobiet koszalinianki po raz trzeci w tym sezonie musiały uznać wyższość ekipy z Dolnego Śląska. Gospodynie mogą mieć problem z obroną medalu.

Gospodynie doskonale zdawały sobie sprawę z rangi spotkania z KPR Gminy Kobierzyce. Do tej pory mecze pomiędzy zainteresowanymi stronami na swoją korzyść rozstrzygały podopieczne Edyty Majdzińskiej. W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka", teraz miało się udać.

I trzeba przyznać, że po pierwszej połowie i we wstępnej fazie drugiej naprawdę wiele na to przełamanie Młynów Stoisław wskazywało. Miejscowe prowadziły w 42. minucie już 21:14. Nieco wcześniej straciły jedną ze swoich liderek na kole, Hannę Rycharską. Obrotowa popchnęła rywalkę, za co sędziowie od razu wyjęli z kieszonki czerwony kartonik. Wtedy jednak rezultat brzmiał "tylko" 17:13.

Początkowo jednak większe problemy z oddawaniem celnych rzutów miały podopieczne Anity Unijat. Pomyłka zdarzyła się nawet przy egzekwowaniu "siódemki" przez Paulę Mazurek, która w tym elemencie gry myli się stosunkowo rzadko. Na nic zdała się też przerwa na żądanie trenerki koszalinianek. Pomogła dopiero fatalna wręcz dyspozycja przyjezdnych w drugim kwadransie spotkania. Od stanu 5:8 na przerwę zespoły zeszły przy wyniku 12:9.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"

Nie do zatrzymania była tego dnia Natalia Wołownyk. Mecz zakończyła z bilansem aż 11 trafień na 14 prób (79 proc. skuteczności). Bez wątpienia był to jej najlepszy występ, odkąd trafiła do drużyny dwukrotnych medalistek mistrzostw Polski w PGNiG Superlidze Kobiet. I właśnie pierwsze dla niej upomnienie zmniejszyło nieco siłę rażenia. Przyjezdne, choć jeszcze dość wolno, zaczęły niwelować straty. Nikt z zasiadających kibiców nie spodziewał się jednak porażki swoich ulubienic.

W tym sezonie kobierzyczanki jednak mają patent na Młyny Stoisław. Pokazały to także w niedzielnej konfrontacji. Nerwy na wodzy starała się zachowywać Monika Koprowska. Popełniła tylko jeden błąd przy rzucie karnym, kolejne 6 zakończyła trafieniem. Ale nie ona jedna stanowiła duże zagrożenie pod koszalińską bramką. Świetną robotę wykonywały także: Zorica Despodovska czy też Elżbieta Piotrowska.

Kiedy na ławkę kar usiadła Aleksandra Kucharska, wydawało się, że emocji już nie uświadczymy. I to było błędne założenie. Znowu między słupkami dała o sobie znać ekskoszalinianka, Beata Kowalczyk. W efekcie w 59. minucie zrobiło się już po 27. Miejscowe mogły to jeszcze wygrać, miały na to aż dwie szanse, które zmarnowały. Kropkę nad i postawiła na 10 sekund przed końcem Natalia Janas. Tym samym KPR utrzymał przewagę nad beniaminkiem z Jarosławia.

Czytaj więcej:
Jurkiewicz może już nie zagrać w Kielcach

Coraz większa kolonia Polek we Francji

PGNiG Superliga Kobiet, 17. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - KPR Gminy Kobierzyce 28:29 (12:9)

Młyny Stoisław: Filończuk, Sach, Prudzienica - Han 3, Urbaniak 4, Mazurek 3 (1/2), Mączka 2 (2/2), Tracz, Wołownyk 11, Rycharska, Nowicka, Smolinh 5, Borysławska, Tomczyk, Andriichuk.
Karne: 3/4.
Kary: 14 min. (Wołownyk, Rycharska - 4 min., Han, Mazurek, Smolinh - 2 min.).
Czerwona kartka: Hanna Rycharska w 38. minucie za faul.

KPR: Kowalczyk, Zima - Jakubowska 2 (1/1), Kucharska 1, Ilnicka, Tomczyk, Piotrowska 6, Janas 5, Wiertelak, Ivanović, Walczak 2, Koprowska 7 (6/7), Despodowska 6.
Karne: 7/8.
Kary: 8 min. (Koprowska - 4 min., Kucharska, Walczak - 2 min.).

Sędziowie: Bąk, Ciesieski (obaj z Zielonej Góry).
Widzów: 1100.

Źródło artykułu: