PGNiG Superliga. Tałant Dujszebajew zostaje w Kielcach. "Dostaję oferty z innych klubów, ale wszystkie odrzucam"
Tałant Dujszebajew jest przekonany, że PGE VIVE Kielce przetrwa obecny kryzys finansowy. - Wierzę w klub, wierzę w kibiców i wierzę w zawodników, bo to, co zrobili, jest niesamowite - mówi trener mistrzów Polski.
- Zawsze byłem człowiekiem pełnym wiary, więc jestem optymistą. To klub, który zrobił bardzo dużo nie tylko dla Kielc, ale także dla całej polskiej piłki ręcznej. Mam nadzieję, że teraz wszyscy, którzy kochają ten sport w naszym regionie, postarają się klubowi pomóc - powiedział Dujszebajew w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".
Zdaniem hiszpańskiego szkoleniowca, PGE VIVE da radę zebrać wymagane fundusze, w tym poprzez zbiórkę środków wśród kibiców. - Macie w sobie coś takiego, że potraficie sobie radzić w najtrudniejszych momentach. Możliwe, że pojawi się jakiś sponsor, mamy teraz wolne miejsce w nazwie klubu. Wiele zależy od tego, czy zdążymy na czas - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"Ja zaznaczył Dujszebajew, kadra zespołu stoi pod znakiem zapytania. W niedzielę informowaliśmy, że Artsiomem Karalekiem interesuje się FC Barca Lassa (więcej przeczytasz TUTAJ). Opiekun mistrzów Polski przyznał, że sam również otrzymuje oferty z innych klubów, jednak jak na razie nie zamierza ruszać się z Kielc.
- Zawsze dotrzymuję słowa. Zostanę w klubie, dopóki będziemy walczyć. Oczywiście, może dojść do sytuacji, w której opuści nas trzech czy czterech zawodników, nie dostaniemy pensji przez kilka miesięcy i trzeba będzie powiedzieć: "stop". Na dziś nie mam jednak żadnych wątpliwości: zostaję w Kielcach. Dostaję oferty z innych klubów, ale wszystkie odrzucam. Do końca roku na pewno się to nie zmieni - skomentował Dujszebajew.
Czytaj także: Puchar Polski w niezmienionej formie