Wreszcie! Po tygodniach wyczekiwania na parkiecie zameldowali się pierwsi szczypiorniści zespołów PGNiG Superligi. Na razie tylko w ramach sparingu, ale to już zawsze jakaś namiastka przedsezonowych emocji. A z nimi lepiej poradziło sobie Zagłębie Lubin, które przy pustych trybunach wygrało w swoim pierwszym sprawdzianie z zespołem Chrobrego Głogów.
Początek spotkania nie zwiastował jednak takiego rezultatu. W pierwszej połowie lepiej zaprezentowali się przyjezdni i po 30 minutach to oni byli na 3-bramkowym prowadzeniu. Miedziowi nie mieli jednak w planach odpuścić i po zmianie stron zaczęli odrabiać straty.
Na kwadrans przed końcem zawodnicy z Lubina mogli cieszyć się z niewielkiego prowadzenia (22:21). Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem ich przewaga urosła do trzech trafień. Podopieczni Jarosława Hipnera nie dali sobie wyrwać prowadzenia i pierwszy sparing przed sezonem 2020/2021 padł łupem gospodarzy.
- Przede wszystkim gratulacje dla chłopaków za to, że podjęli walkę i chcieli wygrać ten mecz. Nie ustrzegliśmy się błędów i na pewno będziemy analizować ten mecz i pracować nad tym, aby je wyeliminować. Na pewno skuteczność nie była taka, jaka chcielibyśmy żeby była, ale był to dopiero nasz pierwszy mecz w okresie przygotowawczym, a do tego po naprawdę ciężkich pierwszych dwóch tygodniach przygotowań - skomentował opiekun Zagłębia cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Zagłębie Lubin - Chrobry Głogów 30:27 (14:17)
Czytaj także:
-> Sezon w Belgii zacznie z opóźnieniem
-> Hombrados dłużej na parkiecie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!