Duński bramkarz, uznany najlepszym zawodnikiem 2019 roku na świecie, udzielił obszernego wywiadu "Jyllands-Posten", w którym opowiedział o szczegółach ustaleń finansowych w Kilonii.
- Klub mocno odczuł pandemię. Myślę, że jesteśmy najbardziej dotknięci, ponieważ zwykle mamy dużo widzów na trybunach - przyznał i wyjaśnił, że przez najbliższe 12 miesięcy pensje zostaną obcięte nawet o 50 proc.
Niklas Landin wierzy, że dla THW Kiel nadejdą wkrótce lepsze czasy. Bardziej sceptyczny wobec początku sezonu jest dyrektor sportowy Viktor Szilagyi. - Nie mam pewności, że zainaugurujemy Ligę Mistrzów zgodnie z planem. Przy obecnej sytuacji epidemiologicznej trudno sobie wyobrazić start w połowie września. Z pewnością nie narazimy żadnego członka zespołu na niebezpieczeństwo, podróżując do ryzykownego kraju - powiedział były zawodnik klubów Bundesligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu
Rozgrywki w Niemczech mają planowo zacząć się na początku października, ale wciąż nie zapadła decyzja, czy na trybunach zasiądą kibice.
Kryzys pandemiczny odbił się także na Fuechse Berlin. Lisy są w tak trudnej sytuacji finansowej, że niewykluczony jest nawet wariant z ogłoszeniem bankructwa (CZYTAJ).