Od razu po ogłoszeniu pozyskania Yusufa Faruka przez Łomżę VIVE Kielce, macedoński klub zakwestionował poprawność transferu. Butel Skopje miał wcześniej podpisać umowę z ówczesnym 15-latkiem, na dowód macedońskie media zaprezentowały zdjęcie z momentu podpisania kontraktu.
- Ze względu na trudności w uzyskaniu pozwolenia na pobyt w Macedonii Północnej Faruk do nas nie przyjechał. Jest niepełnoletni i musi mieć pozwolenie na wyjazd do innego kraju podpisane przez opiekuna. Zatrudniliśmy już prawnika do tej sprawy - mówił prezes Vlatko Paszewski (WIĘCEJ).
Według Bertusa Servaasa, Faruk trafił do Kielc zgodnie z przepisami. - Dostaliśmy pismo od Macedończyków w sprawie Yusufa, wkrótce przygotujemy odpowiedź. Z mojej perspektywy wszystko jest w porządku, musimy trzymać się przynależności klubowej w IHF i EHF. Ostatnio Faruk występował w marokańskim klubie (Mountada Derb Sultan - przyp. red), takie są oficjalne dane - tłumaczy nam prezes mistrzów Polski.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Starcie Neymar kontra Lewandowski w finale. Henryk Kasperczak: To są teraz najlepsi piłkarze
W teorii 16-letni prawy rozgrywający ma pojawić się w Kielcach we wrześniu, ale wszystko zależy od ograniczeń w podróżowaniu z powodu koronawirusa. Łomża VIVE wiąże z nim duże nadzieje, Faruk pokazał wielki potencjał podczas MŚ 2019 juniorów, kiedy rzucił 10 bramek Duńczykom i zachwycił prezesa Servaasa.
- Zwróciliśmy na niego uwagę podczas MŚ 2019 juniorów, ale dostawaliśmy też sygnały z innych źródeł. Zobaczymy, jak będzie się rozwijał. Po pobycie w Maroku wrócił do Nigerii i nie do końca wiemy, w jaki sposób tam trenował i w jakiej formie pojawi się u nas. Przez pierwszy miesiąc ocenimy, czy rzeczywiście tak dobrze rokuje i podejmiemy decyzje, czy będzie tylko trenował z seniorami, czy też dostanie szansę w Superlidze - dodał prezes.