Teoretycznie stawkę powinny uzupełnić drużyny z Ameryki Północnej i Południowej. W tych regionach koronawirus wciąż szaleje i nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do eliminacji. Jeśli turnieje odbędą się zgodnie z obecnym terminarzem, to i tak bez udziału niektórych drużyn.
Na północy kwalifikacje mają odbyć się między 1 a 8 listopada. Problem w tym, że nikt nie pali się do organizacji, z roli gospodarza zrezygnował niedawno Meksyk. Co więcej, tamtejsza reprezentacja wycofała się z rywalizacji, podobnie jak Kubańczycy i Kanadyjczycy. Na placu boju nieoficjalnie tylko Portoryko, przynależąca do tamtejszej strefy Grenlandia i USA. Przy Amerykanach trzeba jednak postawić znak zapytania, bo część kadry występuje w Europie i ściągnięcie ich do kraju może być trudnym logistycznie zadaniem.
Pod koniec października powinniśmy poznać ostatniego uczestnika ze strefy panamerykańskiej. Turniej "ostatniej szansy" ma odbyć się w Salwadorze z udziałem reprezentacji Chile, Gwatemali i Kostaryki. Zdecydowanym faworytem będzie pierwszy z zespołów.
MŚ 2021 - z udziałem Polaków - mają ruszyć w Egipcie w styczniu. Macedońskie media liczą, że w razie braku możliwości organizacji kwalifikacji, w wolne miejsca wskoczą najlepsze europejskie drużyny, które jak dotąd nie dostały biletu. W ten sposób do grona uczestników mogłaby dołączyć Macedonia Północna.
ZOBACZ:
Co z Ligą Mistrzów?
Tkaczyk wraca do gry!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała