Odkąd w 2016 roku utworzono ligę zawodową, wszystkie sezony wyglądały podobnie. Kilka niezłych spotkań, parę wpadek, porażka w ćwierćfinale z ligowym potentatem i wczesne wakacje. Chrobry Głogów balansuje na krawędzi między pierwszą a drugą ósemką. Nawet nie chodzi już o nawiązanie do srebra z 2007 roku (czyli z innej epoki). Kiedy inni robią postępy, trudno oprzeć się wrażeniu, że głogowianie popadli w stagnację.
W klubie nie ma wielu wyjadaczy jak Marek Świtała czy Mariusz Gujski, kadra jest stopniowo odmładzana (można rzecz, że dość ostrożnie), ale nie idą za tym wyniki. Wydawało się, że po sezonie 2017/18, w którym Chrobry postawił się Azotom w ćwierćfinale, głogowianie stopniowo będą pukać do półfinałowych bram. Za kadencji trenera Jarosław Cieślikowskiego nastąpiło zmęczenie materiału, do szatni wszedł dobrze znający realia Superligi Witalij Nat, ale zmiana na ławce nie okazała się rozwiązaniem. Chrobry przyzwyczaił do solidności i nic ponad to. Nawet kibice mocno tkwiący w temacie Superligi mieliby problem z przypomnieniem sobie jakiegoś spektakularnego osiągnięcia z ostatnich lat.
Przed pandemią było jednak widać światełko w tunelu, dlatego w Głogowie nie pogoniono połowy kadry, tylko ją zmodyfikowano. Zrezygnowano z Ukraińca Jewgienija Bujnenki i nie będącego ulubieńcem Nata Stanisława Makowiejewa. Szkoleniowiec mocno stawia na dobrze znane twarze z pracy w ZTR-ze Zaporoże, stąd obecność Ołeksandra Tilte i Antona Derewiankina. Ten pierwszy w poprzednim sezonie zdążył nieźle zadebiutować. Drugi z nich - reprezentacyjny bramkarz - ma jeszcze zaostrzyć rywalizację wśród golkiperów, choć akurat na tej pozycji Chrobry wyglądał więcej niż przyzwoicie. Rafał Stachera i Michał Kapela byli pewnymi punktami, nawet w skali całej ligi.
Rutyniarzy jest w Głogowie więcej, Kamil Sadowski, Adam Babicz, Damian Krzysztofik, Krzysztof Tylutki i Dawid Przysiek na Superlidze zjedli zęby. Mają wahania formy, czasem zdrowie już nie to, ale wciąż "dają liczby". Przysiek zupełnie niepostrzeżenie został najlepszym asystującym w Superlidze, Sadowski odżył wiosną po kontuzji, Babicz i Krzysztofik nadal gwarantują bramki, Tylutki spaja obronę. Druga sprawa, że ci trochę młodsi niespecjalnie naciskają. Wciąż dobrze rokuje Jakub Orpik, ale chyba jednak spodziewano się, że obrotowy szybciej zluzuje Krzysztofika.
Młodzież, choć i tak już trochę ograna, właściwie wyłącznie na skrzydłach. Może dlatego też Chrobry odbierany jest jako zespół dość przewidywalny, od dawna nikt nie wybił się znacząco ponad weteranów. Próbował Marcel Zdobylak, ale stać go chyba na więcej. Może szansę dostanie lewy rozgrywający Dawid Krzywicki. Junior, którzy został włączony do superligowej kadry, ogrywał się w sparingach. Przy weteranach będzie jednak trudno o dłuższy pobyt na placu.
Skład Chrobrego na sezon 2020/21:
Bramkarze: Rafał Stachera, Michał Kapela, Anton Derewiankin
Skrzydłowi: Maciej Marszałek, Marcel Zdobylak, Miłosz Bekisz, Kacper Grabowski
Lewi rozgrywający: Krzysztof Tylutki, Bartosz Warmijak, Tomasz Klinger, Dawid Krzywicki
Środkowi rozgrywający: Oleksandr Tilte, Adam Babicz, Dawid Przysiek
Prawy rozgrywający: Kamil Sadowski, Rafał Jamioł
Obrotowy: Damian Krzysztofik, Jakub Orpik
Trener: Witalij Nat
Przyszli: Derewiankin (ZTR Zaporoże)
Odeszli: Stanisław Makowiejew (Energa MKS Kalisz), Sebastian Zapora (?), Jewgenij Bujnenko (Permskie Niedźwiedzie)
ZOBACZ:
Szwedzki talent w Bundeslidze?
Azoty wrócą na podium?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera