Tytuł pogromców trochę na wyrost, ale Portowcy zrobili ostatnio furorę i przyjadą do Kielc jako sprawcy największej ligowej sensacji od przynajmniej dwóch lat. Mało kto w Superlidze pokonał Orlen Wisłę Płock (nie licząc VIVE), np. Azotom Puławy nie udało się to pomimo gwiazdorskiej obsady i dużych apanaży. W Pogoni akurat zagrało prawie wszystko (i to pomimo jednego bramkarza w kadrze!), u Nafciarzy niewiele. Mocna obrona nie stłamsiła właściwie tylko Michała Daszka, choć i tak reprezentant Polski zakończył mecz z rozbitym nosem.
- Jasne, pojawiły się jakieś smsy i wiadomości z gratulacjami, ale na świętowanie to przyjdzie czas może w maju-czerwcu. To początek sezonu, od razu zabraliśmy się do przygotowań, bo w sezonie bez fazy play-off nie można pozwolić sobie na słabszy moment. A mamy ambicje większe niż w poprzednim sezonie. Ósme miejsce nie jest bardzo złe, ale uważam, że stać nas na więcej - komentuje Arkadiusz Bosy.
W porównaniu do poprzedniego sezonu w Szczecinie właściwie nie zaszły zmiany, z jednym wyjątkiem utrzymano dotychczasową kadrę. - Odszedł Dmytro Horiha, ale przyszedł Łukasz Gierak. To nie jest uzupełnienie składu, tylko realne wzmocnienie. Faktycznie, naszą siłą jest kolektyw, ale nie bazujemy tylko na tym, trenujemy na całego, a po takim starcie tym bardziej oczekujemy postępów - dodaje obrotowy.
ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach
Bosy pozostaje realistą. Portowcy podpalili lont, mocno namieszali w planach Orlenu Wisły i spowodowali przy okazji małe trzęsienie ziemi, ale znają swoje miejsce w szeregu: - Wynik poszedł w świat, ale będąc szczerym, VIVE to moim zdaniem znacznie mocniejszy zespół niż Wisła, szczególnie u siebie. Po to się jednak trenuje, by sprawiać niespodzianki, pokazaliśmy, że to tylko i aż sport.
Trener Tałant Dujszebajew zapewne pomiesza w składzie, tak jak na inaugurację z Torus Wybrzeżem Gdańsk, gdy Andreas Wolff, Alex i Dani Dujshebaev, Artsiom Karalek i Władisław Kulesz nawet nie założyli stroju meczowego. Pomimo okrojonej kadry, skończyło się dość gładkim zwycięstwem. Zawodnicy mistrzów Polski poznają wybory szkoleniowca dopiero po ostatnim treningu.
Kielczanie powinni mieć w pamięci, że nie zawsze z Pogonią szło jak po maśle. W 2015 roku w Szczecinie padł sensacyjny remis 27:27. Kolegom może o tym opowiedzieć tylko Krzysztof Lijewski, po drugiej stronie lepsza wspomnienia z tej okazji mają Łukasz Gierak, Paweł Krupa, Mateusz Zaremba, Dawid Krysiak, Patryk Biernacki i nieobecny na inaugurację Wojciech Jedziniak.
Łomża VIVE Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin / 11.09.2020, godz. 19.00