Piłka ręczna. Słupia Słupsk wraca do gry. Ambitny ośmioletni plan byłego superligowca

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Zawodniczki Słupi Słupsk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Zawodniczki Słupi Słupsk

W sobotę zespół Słupi Słupsk wygrał pierwszy mecz ligowy w tym sezonie. Drużyna pokonała 28:19 Drwęcę Lubicz. Słupszczanki grają na razie w 2. lidze, jednak mają ambitny plan na rozwój klubu na wszystkich polach.

W tym artykule dowiesz się o:

Plan Słupi Słupsk na ten sezon jest jeden - awans do I ligi, a następnie utrzymanie się w tych rozgrywkach. Ponadto klub już teraz ma jeden rocznik juniorek. - Chcemy im poświęcać maksymalnie dużo uwagi. Szkolenie młodzieży i regularne występy w mistrzostwach Polski jest dla nas najważniejsze. Chcemy, by drużyna w ciągu 5-6 lat przy odpowiednim wsparciu finansowym wróciła do PGNiG Superligi. Zawsze byłem ambitnym zawodnikiem, teraz przekładam je na bycie trenerem - powiedział Szymon Kmieć, szkoleniowiec zespołu.

W Słupsku pamiętają lata spędzone w PGNiG Superlidze, jednak Słupia w ostatnim czasie miała swoje problemy. Nie tylko wygaszono pierwszy zespół, ale i młodzież. Do nowego projektu aktywnie przystąpiły Katarzyna Cieśla, Anna Ilska, Natalia Kmieć i Karolina Rolbiecka. Jest też trochę utalentowanej młodzieży, w tym Dominika Borowska czy Marta Sobolewska.

Doświadczone zawodniczki są podstawą do rozwoju klubu. - One są kopalnią wiedzy. Mamy zawodniczki, które zjadły zęby w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dwie z nich, Katarzyna Cieśla i moja żona Natalia Kmieć wygrały z zespołem z Koszalina Puchar Polski. One podpowiadają dziewczynom i wskazują im różne niuanse. Ja jako trener czuwam nad całością, naszą taktyką i przygotowaniem technicznym i motorycznym - wyjaśnił trener.

Klub przeżywał przez poprzednie lata kryzys, przez co stracił kilka roczników młodzieży. - Bardzo ciężko jest się podnieść. Straciliśmy dużo roczników i tak naprawdę zaczynamy tę zabawę od zera. Opracowaliśmy ośmioletni plan, który zakłada nabory w określonych cyklach do klas sportowych i odbudowanie szkolenia od podstaw, wykorzystując do tego doświadczonych trenerów i zawodniczki, które u nas grały mające wiedzę i mogące być filarem tych zmian - stwierdził Szymon Kmieć.

Zawodniczki na razie nie otrzymują wypłat za grę, na pierwszy sezon po przerwie podstawą jest zapewnienie odpowiednich warunków do treningów. - Wsparcie miasta jest minimalne. W ostatnim czasie szukamy sponsorów, którzy wesprą klub i zawodniczki nie tylko poprzez korzyści finansowe. Podpisaliśmy umowę ze słupskim Leclerkiem, który dostarcza nam wodę, przekąski i drobne prezenty. Firma informatyczna Kotrak S.A. zapewnia nam sprzęt, koszulki na trening i bluzy meczowe. Zawodniczki trenują w komfortowych warunkach. Aktywnie szukamy firm w regionie, które nam zaufają i wesprą - podsumował trener Słupi Słupsk.

Czytaj także: 
Bez sensacji w Chorzowie 
Połatana Gwardia przegrała w Kielcach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Komentarze (2)
avatar
Grieg
18.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A więc i w Słupsku znalazł się chętny do odbudowania od podstaw tego, co kiedyś stworzył Adam Fedorowicz (właśnie w Słupi 20 lat temu zadebiutowała w ekstraklasie Kudi). Teraz niech tylko jeszc Czytaj całość
avatar
Montana
18.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo i powodzenia.Słupia zawsze słynęła z dobrej pracy z młodzieżą.