ME 2020: skandynawskie starcie dla Dunek. Remis w meczu niepokonanych Francuzek i Rosjanek

PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: Mette Tranborg
PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: Mette Tranborg

W piątek w ramach ME 2020 piłkarek ręcznych odbyły się tylko dwa mecze, ale za to jakie emocjonujące! Starcie Francuzek z Rosją zakończyło się remisem, a skandynawskie "derby" wygraną Dunek.

W starciu skandynawskich zespołów ważną rolę odgrywały przede wszystkim bramkarki. Dunki w pierwszej połowie utrzymywały się na prowadzeniu dzięki czujnej Sandrze Toft, która przez większość tej części meczu broniła z przeszło czterdziestoprocentową skutecznością. Po zmianie stron zastąpiła ją Althea Reinhardt, która wygrała dwa pojedynki na siódmym metrze. Duńskie bramkarki odbiły łącznie cztery z sześciu podyktowanych rzutów karnych, co jest znakomitym wynikiem.

W drugiej połowie w barwach Trzech Koron dobre momenty miała Jessica Ryde. Po jej interwencjach, Szwedki niwelowały straty i w zasadzie do ostatniej minuty liczyły się w grze o komplet punktów, ale do pełni szczęścia brakowało im lepszej skuteczności. W ostatnich trzydziestu sekundach arcyważnego rzutu karnego nie wykorzystała Nathalie Hagman (23:22 w 59'). Szwecja starała się wyszarpać piłkę w obronie, ale nic z tego. Rywalki dobiła jeszcze Mette Tranborg, która wykończyła atak pozycyjny.

Emocji nie brakowało także w innym, piątkowym starciu, choć z początku na thriller się nie zapowiadało. Rosjanki szły jak burza i po upływie kwadransa prowadziły już różnicą pięciu bramek (7:12 w 18'), ale później role się odwróciły. Francja wróciła do gry dzięki kreatywnej Estelle Nze Minko, a w ostatniej minucie pojedynku objęła prowadzenie. Sborna wytrzymała jednak wojnę nerwów i wyszarpała remis po rzucie Olgi Fominy.

- Jesteśmy bardzo dobrą drużyną, pokazaliśmy to, przetrwaliśmy burzę i udało nam się wrócić do gry. Przegrana z Rosją różnicą jednej czy dwóch bramek nie byłaby tak zła, jak przegrana pięcioma lub sześcioma. Wywalczyliśmy remis i jestem dumny z tego, jak zagraliśmy - przyznał szkoleniowiec Les Bleus, Olivier Krumbholz.

- Moje zawodniczki wykonały fantastyczną robotę. To świetne, że obie drużyny rozegrały tak dobry mecz po wczorajszych pojedynkach - dodał Ambros Martin, trener reprezentacji Rosji. Przypomnijmy, że Sborna mierzyła się w czwartek z Czarnogórą, a Francja z Hiszpanią.

ME 2020:

Grupa I:

Francja - Rosja 28:28 (16:19)
Najwięcej bramek: dla Francuzek - Estelle Nze Minko i Oceane Sercien Ugolin po 5; dla Rosjanek - Antonina Skorobogaczenko, Julia Managarowa i Wladena Bobrownikowa po 5.

Dania - Szwecja 24:22 (13:12)
Najwięcej bramek: dla Dunek - Mette Tranborg 6, Anne Mette Hansen 5; dla Szwedek - Kristin Thorleifsdottir 4.

---> Drużyny wkrótce nadrobią zaległości w PGNiG Superlidze Kobiet
---> Liga Mistrzów: znamy nowy termin meczu Łomży Vive Kielce z FC Porto

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci

Komentarze (0)