Mistrzowie Polski wracają do Hali Legionów. "Meczów w lidze nie traktujemy jak rozgrzewki"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Łomża Industria Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Łomża Industria Kielce

W sobotę szczypiorniści Łomży Vive Kielce podejmą SPR Stal Mielec. Dla żółto-biało-niebieskich to pierwsze domowe spotkanie od dwóch miesięcy.

W czwartek kielczanie pokonali na wyjeździe MMTS Kwidzyn. Czasu na odpoczynek nie ma. W sobotę o 19:00 zmierzą się z SPR-em Stalą Mielec, a w we wtorek czeka ich starcie w Lidze Mistrzów z FC Porto.

- Żeby wygrywać i grać na wysokim poziomie, muszę rotować składem. Na szczęście mamy w Kielcach dość szeroką kadrę. Trzeba dawać od czasu do czasu odpocząć poszczególnym zawodnikom, by każdy dostał tyle minut, ile potrzebuje. Spotkanie ze Stalą chcemy wygrać, ale potraktować również jako przygotowanie do kolejnych meczów, na przykład w Lidze Mistrzów. Mielec gra podobną obronę do naszego kolejnego przeciwnika, FC Porto - stwierdził Tałant Dujszebajew.

Jeszcze w niedzielę czterech zawodników Łomży Vive walczyło o medale mistrzostw świata. Szkoleniowiec zdradził, kto nie wystąpi w pojedynku przeciwko Stali.

ZOBACZ WIDEO: Piłka ręczna. Morawski nie ma wątpliwości. "Żeby być na szczycie trzeba co kilka dni grać mecze z mocnymi rywalami"

- Igor Karacić zagrał w Kwidzynie super mecz i jestem z niego bardzo zadowolony. Był na boisku 26 minut, ale grał i w obronie, i w ataku. Po meczu był bardzo zmęczony, więc dam mu odpocząć. Nie będzie także Alexa Dujshebaeva, Artsema Karaleka i Andreasa Wolffa. Do składu wracają za to Dani Dujshebaev i Nicolas Tournat. Niestety, wciąż na badania czeka Faruk Yusuf, być może zadebiutuje on w przyszłym tygodniu, choć bardzo chcieliśmy już włączyć go do gry - dodał trener.

Mistrzowie Polski podkreślają, że starcia ze Stalą Mielec nie traktują po macoszemu, to idealne przygotowanie, ale na pewno nie rozgrzewka przed ważnymi spotkaniami w Lidze Mistrzów.

- Cieszę się, że znów zaczęliśmy grać. Mamy takie czasy, że każdy mecz nas cieszy. Trochę jeszcze brakuje, żeby złapać rytm, bo choć indywidualnie nie zapomnieliśmy, jak się gra, to z powrotem potrzeba zgrania, piłka ręczna to sport drużynowy. Meczów w lidze nie traktujemy jako rozgrzewki, podchodzimy do nich jak do Ligi Mistrzów, bo każdy potrafi zaskoczyć. Siłą Stali mają być dobra obrona i szybkie ataki - powiedział Branko Vujović.

Czytaj też:
Luka Cindrić symulował kontuzję? "Nie zasługuje, żeby nosić koszulkę reprezentacji Chorwacji"
Ivan Cupić zmieni klub. Chorwat po czternastu latach wróci do ojczyzny

Komentarze (0)