PGNiG Superliga. Nerwówka i zwroty akcji w Piotrkowie Trybunalskim. Próba nerwów dla MMTS-u

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Jakub Szyszko
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Jakub Szyszko

Nie brakowało zwrotów akcji w meczu Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - MMTS Kwidzyn. Ostatecznie próbę nerwów wygrali goście z Pomorza, którzy wygrali w meczu PGNiG Superligi 25:24.

Niedzielny mecz miał olbrzymi wpływ na układ dołu tabeli. Co prawda MMTS Kwidzyn plasował się przed jego rozpoczęciem trzy miejsca przed Piotrkowianinem, jednak drużyna z województwa łódzkiego, w przypadku zwycięstwa mogła minąć rywala z Kwidzyna.

Początek meczu należał do zespołu gości, którzy bardzo szybko znaleźli sposób na pokonanie Artura Kota. Gdy w 6. minucie dwa razy z rzędu trafił Michał Potoczny, MMTS prowadził już 7:3 i Bartosz Jurecki zdecydował się na zmianę bramkarza. Okazało się to doskonałym pomysłem, gdyż Kacper Ligarzewski prezentował się doskonale.

Młody zawodnik obronił pierwszych sześć rzutów MMTS-u Kwidzyn i z tak pewnym bramkarzem pomiędzy słupkami, mimo dwóch kar indywidualnych, szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego rzucili pięć bramek z rzędu! Dopiero Michał Peret zdołał pokonać doskonałego pomiędzy słupkami bramkarza. Do przerwy Piotrkowianin, który przecież przegrywał już różnicą czterech trafień, wygrywał 16:12.

ZOBACZ WIDEO: Piłka ręczna. Morawski nie ma wątpliwości. "Żeby być na szczycie trzeba co kilka dni grać mecze z mocnymi rywalami"

Po zmianie stron, MMTS zaczął mozolnie odrabiać straty. Skuteczni byli Jakub Szyszko i Michał Potoczny, a po bramce Wiktora Jankowskiego, na 14 minut przed końcem spotkania kwidzynianie, w których szeregach nieźle spisywał się Bartosz Dudek doprowadzili do remisu i mecz zaczął się od nowa! W tym spotkaniu zdecydowanie nie brakowało zwrotów akcji.

Obie strony miały spore problemy z płynną grą w ofensywie. Przy stanie 21:21 i czterominutowej serii błędów obu stron, dwie bramki z rzędu rzucił w końcu Michał Potoczny i to MMTS stał na kilka minut przed końcem w komfortowej sytuacji. Ofensywny impas po ośmiu minutach bez bramki przełamał dopiero Sobut.

W kluczowym momencie, na nieco ponad 2 minuty przed końcem, bramkę z rzutu karnego na 23:25 zdobył Damian Przytuła. Po minucie bramkę kontaktową z siódmego metra rzucił Piotr Swat. MMTS długo prowadził akcję, jednak goście z pomorza stracili piłkę! Na siedem sekund przed końcem, Bartosz Jurecki poprosił o czas. Gospodarze stracili jednak piłkę i MMTS wywalczył zwycięstwo! To bardzo zła informacja dla Piotrkowianina, który pozostaje na ostatniej pozycji w tabeli.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - MMTS Kwidzyn 24:25 (16:12)

Piotrkowianin: Kot (0/7 - 0%), Ligarzewski (11/28 - 39%) - Surosz 3, Szopa 3, Tórz 3, Mastalerz 3, Mastalerz 3, Rutkowski 3, Swat 3, Pacześny 2, Pożarek 2, Sobut 1, Stolarski 1 oraz Matyjasik, Kaźmierczak, Iskra.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min. (Rutkowski 4 min., Tórz, Pacześny, Sobut, Kaźmierczak - po 2 min.).

MMTS: Matlęga (2/11 - 18%), Dudek (8/23 - 35%) - Potoczny 6, Przytuła 4, Szyszko 4, Peret 3, Zieniewicz 2, Grzenkowicz 2, Landzwojczak 2, Ossowski 1, Jankowski 1 oraz Guziewicz, Nastaj, Krygier, Kutyła, Orzechowski.
Karne: 2/3.
Kary: 6 min. (Przytuła, Landzwojczak, Guziewicz - po 2 min.).

Czytaj także: 
Orlen Wisła rozgromiła wicelidera 
Chrobry cudem uratował remis z Pogonią

Komentarze (0)