Przeniesienie spotkania z Ostrowa do Kalisza nie wpłynęło na święto piłki ręcznej, które można było oglądać w hali Winiary Arena. Dwutysięczna widownia była świadkiem niezłego meczu. Wicemistrzowie Niemiec nie potraktowali gospodarzy ulgowo i wygrali pewnie 42:24. Jednak jak podkreślają uczestnicy i organizatorzy, najważniejsza była promocja szczypiorniaka w regionie i całej Polsce. Po meczu rzesza fanów ze wszystkich stron otoczyła graczy zarówno Ostrovii jak i HSV, z którymi mogła porozmawiać, zrobić zdjęcia i zebrać autografy.
- Przede wszystkim cieszę się, że to się udało i dopisała frekwencja. Poza tym zobaczyliśmy, że sport jednoczy, bo nikomu nie przeszkodziło to, że mecz jest w Kaliszu a nie Ostrowie. Chodziło o to, żeby było fajne i ciekawe widowisko. Dobrze byłoby pamiętać na przyszłość, że warto robić coś wspólnie, bo jeśli robi się wspólnie, jeżeli jeden drugiemu pomaga, to można zrobić wiele rzeczy. Natomiast jeżeli podkładamy sobie nogi, to zazwyczaj nic nie wychodzi. Widać, że jest zapotrzebowanie na takie imprezy, ale żeby mogły się one odbywać, potrzeba współdziałania władz samorządowych, sponsorów, kibiców, czyli wszystkich tych, którzy muszą w tym uczestniczyć - powiedział Janusz Stefański, jeden z organizatorów pokazowego meczu.
Przed spotkaniem było wiele obaw związanych z przeniesieniem meczu do Kalisza, miasta nie lubianego przez mieszkańców Ostrowa. Czy nie było obaw przed meczem w hali Arena? - Nie traktowałem tego w kategoriach strachu. Cały czas wierzyłem, że zwycięży sport oraz widowisko i obojętnie czy będzie to tu, czy tam. Tak się właśnie stało. Ludzie przyjechali, dla nikogo nie stanowiło to problemu. Tylko trzydzieści biletów zostało zwróconych po ogłoszeniu, że mecz jest przeniesiony z Ostrowa do Kalisza - zakończył.