To był chyba najsłabszy występ Stali w tym sezonie. Postawa mielczan dziwiła tym bardziej, że przed przerwą reprezentacyjną zagrali dobry, acz przegrany pechowo mecz z MMTS-em Kwidzyn. Tym razem nie funkcjonowało absolutnie nic.
Przede wszystkim Stal popełniła niewyobrażalną wręcz liczbę własnych błędów. Podania w poprzek, które padały łupem Gwardzistów, nieporozumienia, w końcu rzuty w dobrze dysponowanego Adama Malchera. Zupełnie nie szło liderowi opolan Szymonowi Działakiewiczowi, a pomimo to przewaga Gwardii była ogromna.
Mniej więcej od końca pierwszej połowy zawodnicy Stali grali "na chodzonego", jakby ich jedynym marzeniem był prysznic, a potem autobus powrotny do Mielca. Dopiero w końcówce, gdy szyki obronne były już rozluźnione, udało się trochę podreperować statystyki Miljana Ivanovicia czy Kosty Petrovicia.
Mecz w Opolu nie będzie pamiętany latami, dobrze chociaż, że trener Rafał Kuptel mógł posłać w bój swoją młodzież. Bodaj po raz pierwszy w Superlidze błysnął Paweł Kowalski, z prawej strony biegał trzeci ze skrzydłowych Filip Stefani, Malchera w bramce zmienił Dawid Balcerek. Gwardia po prostu zagrała solidnie, jako że Stal była wybitnie bezradna, wystarczyło to do rzucania aż 40 bramek! W Superlidze tak wygrywa tylko Łomża Vive Kielce i czasem Orlen Wisła Płock.
KPR Gwardia Opole - SPR Stal Mielec 41:24 (18:10)
Gwardia: Malcher (11/26 - 42 proc.), Balcerek (3/10 - 30 proc.) - Jankowski 5, Milewski 5, Kowalski 5, Mauer 4, Kawka 4, Kucharzyk 4, Stefani 3, Klimków 2, Zarzycki 2, Morawski 2, Lemaniak 2, Fabianowicz 1, Zadura 1, Działakiewicz 1
Stal: Andjelić (4/22 - 18 proc.), Wiśniewski (2/12 - 17 proc.), Witkowski (3/16 - 19 proc.) - Petrović 6, Ivanović 6, Wilk 4, Monczka 3, Krupa 3, Wojdak 2, Krycki, Wołyncew, Adamczuk, Flont, Mochocki, Janyst, Nowak
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi rodzina Cristiano Ronaldo